Szwajcarzy dopłacą do lokaty w banku

Największe instytucje zaczęły przyjmować depozyty, za których założenie trzeba płacić. Może to pomóc posiadaczom kredytów we frankach

Publikacja: 12.12.2012 01:06

Szwajcarzy dopłacą do lokaty w banku

Foto: Bloomberg

UBS, największy szwajcarski bank, od 21 grudnia będzie pobierał od klientów instytucjonalnych opłaty za depozyty składane we frankach. Na taki krok zdecydował się już wcześniej drugi pod względem wielkości bank w Szwajcarii – Credit Suisse. Podobny krok rozważają m.in. Bank of Canada i Bank of New York Mellon.

Opłaty od depozytów dotkną na razie tylko instytucji finansowych. I to tych, które zdeponują znaczne środki. Oznacza to w praktyce wprowadzenie ujemnych stóp oprocentowania depozytów.

Szwajcarzy decydują się na taki krok, by ratować się przed umacnianiem rodzimej waluty. W ciągu ostatniego roku frank zyskał w stosunku do euro blisko 2,2 procent. Wczoraj za jedno euro na rynku międzybankowym trzeba było zapłacić 1,21 franka. Zdaniem niektórych analityków kurs wymiany obu walut już za parę lat może wynieść 1 do 1.

– Gospodarka szwajcarska od dłuższego czasu zmaga się z problemem silnego franka. Ujemne stopy procentowe wprowadzone przez banki komercyjne mają służyć zniechęceniu inwestorów do trzymania swoich środków pieniężnych w tej walucie – tłumaczy Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. Morawski zwraca uwagę, że Szwajcarzy eksperymentowali już bezskutecznie w pierwszej połowie lat 70. XX w. z efektywnie ujemnymi stopami procentowymi. – Obecne działania banków komercyjnych to eksperyment. Gdyby jednak szwajcarski bank centralny zdecydował się na wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, to wtedy mogłoby dojść do zaburzeń na rynku pieniężnym – mówi Morawski.

Ostatnie decyzje szwajcarskich banków wpływają na osłabienie się kursu franka, również względem złotego. We wtorek kosztował on nieco powyżej 3,37 zł. Frank jest najtańszy od niemal połowy października, co może cieszyć polskich kredytobiorców, którzy zadłużyli się w tej walucie.

– Osoby spłacające kredyty hipoteczne we franku – a jest ich ponad 700 tys. – powinny cieszyć się z każdego umocnienia złotego wobec szwajcarskiej waluty. Bezpośrednio przekłada się to bowiem na niższe raty  – mówi Marcin Krasoń, analityk Open Finance. – Spadek kursu franka, np. o 10 proc., oznacza w przybliżeniu (ponieważ jest jeszcze bankowy spread), że o tyle samo obniży się nam miesięczna rata. Na spadek oprocentowania nie za bardzo można liczyć, bo już teraz jest ono bardzo niskie, pozostaje więc trzymać kciuki za osłabianie się waluty – dodaje Krasoń.

Niższe raty kredytów do spłaty to wymarzony scenariusz dla „frankowiczów". Na ile jest on jednak realny w dłuższej perspektywie? – Nie oczekiwałbym, żeby działania szwajcarskich banków miały długofalowy wpływ na kurs franka – mówi Ignacy Morawski. – Problem, z jakim obecnie zmagają się rynki finansowe, polega na tym, że do dyspozycji pozostało mało bezpiecznych aktywów. Jednym z nich jest właśnie szwajcarska waluta, co wpływa na wzrost jej wartości. Gdyby strefa euro wyszła z kryzysu, to wtedy takich bezpiecznych aktywów byłoby więcej. W przeciwnym wypadku będzie o nie trudno, co sprawi, że inwestorzy wciąż będą skłaniać się do zakupu franków – podsumowuje Morawski.

Szwajcaria nie jest pierwszym europejskim krajem, którego waluta może być deponowana przy ujemnym oprocentowaniu. W lipcu bank centralny Danii obniżył średnie stopy procentowe do minus 0,2 proc. W efekcie banki komercyjne muszą płacić bankowi centralnemu odsetki za złożone depozyty w koronach. Decyzja była spowodowana silnym umacnianiem się waluty. Inwestorzy, szukając „bezpiecznych przystani", masowo kupowali koronę i duńskie obligacje.

Korona jest sztywnie powiązana z euro, co zmusza duński bank centralny do interwencji, by utrzymywać kurs w określonym przedziale wahań.

UBS, największy szwajcarski bank, od 21 grudnia będzie pobierał od klientów instytucjonalnych opłaty za depozyty składane we frankach. Na taki krok zdecydował się już wcześniej drugi pod względem wielkości bank w Szwajcarii – Credit Suisse. Podobny krok rozważają m.in. Bank of Canada i Bank of New York Mellon.

Opłaty od depozytów dotkną na razie tylko instytucji finansowych. I to tych, które zdeponują znaczne środki. Oznacza to w praktyce wprowadzenie ujemnych stóp oprocentowania depozytów.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Banki
Prezes Nest Banku: Małe banki nie są skazane na pożarcie
Banki
Jak zmieni się Santander BP pod rządami Erste Group
Banki
Bank Rosji zajął konta Raiffeisen i zgarnął z nich blisko 2 miliardy euro
Banki
Trzeci bank w Polsce zmienia właściciela. Co to oznacza dla klientów?
Banki
Prezes PKO BP Szymon Midera: Kapitał ma swoje pochodzenie
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku