W ramach polityki New Dealu z lat 30. XX w. administracja prezydenta Franklina D. Roosevelta powołała do życia dziesiątki rządowych agencji, których skrótowe nazwy Amerykanie nazywają „alfabetyczną zupą". W ostatnich latach taką zupę uwarzyły najważniejsze banki centralne. Jej główne składniki to QE, LTRO i OMT.
Fed pełen pomysłów
Na pierwsze oznaki kryzysu finansowego banki centralne zareagowały standardowo: obniżkami stóp procentowych. Amerykańska Rezerwa Federalna obcięła koszt pieniądza już we wrześniu 2007 r. Inne banki zrobiły to później, ale też koniunktura zaczęła tam słabnąć z opóźnieniem. Bank Anglii obniżki stóp dokonał pod koniec 2007 r. Europejski Bank Centralny dopiero w lipcu 2008 r. zakończył cykl podwyżek, a pierwszą obniżkę przeprowadził trzy miesiące później.
W USA stopy procentowe obniżono praktycznie do zera do grudnia 2008 r. Tak nisko koszt pieniądza sprowadziło też kilka innych banków centralnych, m.in. japoński, szwajcarski i szwedzki. Bank Anglii zakończył cykl obniżek w marcu 2009 r. przy głównej stopie 0,5 proc., a EBC dwa miesiące później na poziomie 1 proc.
Ani Fed, ani Bank Anglii od tego czasu stóp nie zmieniały. EBC w 2011 r. zaczął je podnosić, ale szybko się wycofał: dziś główna stopa wynosi 0,75 proc.
To, że w eurolandzie stopy nie spadły tak nisko jak w USA czy Japonii, a mimo to EBC sięgnął po inne narzędzia łagodzenia polityki pieniężnej, pokazuje, że niekonwencjonalne działania banków centralnych nie zawsze wynikają z tego, że wyczerpane zostały możliwości wpływania na gospodarkę za pomocą kosztu pieniądza. Dowodzi tego także to, że Fed zaczął eksperymentować, zanim jeszcze sprowadził stopy procentowe w pobliże zera.