Bruksela przekonuje, że zmiany są konieczne, bo aż 58 mln Europejczyków, czyli prawie co dziesiąty, nie posiada konta bankowego. Zdaniem Komisji powodem tej sytuacji jest niewystarczająca dostępność rachunków płatniczych, a usunięcie barier przyniesie wymierne korzyści ekonomiczne i społeczno-gospodarcze.
Projekt dyrektywy zakłada, że każdy obywatel UE będzie miał prawo założyć rachunek płatniczy o podstawowych funkcjonalnościach – za darmo lub za „rozsądną opłatą" (ostateczna decyzja należałaby do państw członkowskich). Jeśli konto byłoby płatne – o tym, czy wysokość opłaty jest „rozsądna" decydowałby krajowy urząd nadzoru bankowego. „Rachunki podstawowe" w każdym kraju musiałby oferować co najmniej jeden bank wskazany przez państwo.
Bruksela chce również znacząco ułatwić przenoszenie rachunków pomiędzy bankami. Zgodnie z projektem dyrektywy procedura ta nie powinna trwać dłużej niż 15 dni, a za wszystkie formalności odpowiadałby bank przejmujący konto. Klienci mają być też lepiej informowani o wysokości opłat za usługi, a państwa będą musiały zapewnić funkcjonowanie internetowych porównywarek.
Zdaniem analityków z niemieckiego Centrum für Europäische Politik, monitorującego projekty prawa gospodarczego UE, pomysły ułatwienia przenoszenia rachunków oraz zwiększenia obowiązków informacyjnych banków są słuszne. Poważne wątpliwości budzi jednak prawo do „podstawowego rachunku". Zdaniem CEP nie ma dowodów na to, że jego wprowadzenie przyniesie korzyści społeczno-polityczne i gospodarcze, a tylko pod tym warunkiem Unia może przyjmować dyrektywy związane z polityką społeczną. Wątpliwości budzi też oparcie dyrektywy na przepisach dotyczących rynku wewnętrznego – istniejące zakłócenia konkurencji, wynikające ze zróżnicowania obowiązków banków w poszczególnych krajach, CEP uznaje za drugorzędne. Poważne wątpliwości budzi również to, w jaki sposób państwa skłonią banki do oferowania „rachunków podstawowych" i czy nie naruszą przy tym zasady swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
—Krzysztof Szwałek