Frank bije w Polaków

Z dnia na dzień raty kredytów pół miliona rodzin wzrosły o kilkaset złotych.

Publikacja: 15.01.2015 23:01

Z dnia na dzień raty kredytów pół miliona rodzin wzrosły o kilkaset złotych.

Z dnia na dzień raty kredytów pół miliona rodzin wzrosły o kilkaset złotych.

Foto: Bloomberg

Szokująca i zupełnie niespodziewana decyzja banku centralnego Szwajcarii wywołała popłoch wśród bankowców, finansistów i inwestorów. Mocno podniosła też ciśnienie wszystkim posiadaczom kredytów we frankach. A zadłużonych w tej walucie jest ponad pół miliona polskich rodzin.

Wczoraj ok. godz. 11 franka wyceniano nawet na 5,19 zł, co było najwyższym historycznym poziomem. Na szczęście ten kurs utrzymywał się tylko przez chwilę. Później spadł do ok. 4,10 zł, ale to i tak o ok. 60 gr więcej niż dzień wcześniej. Winduje to automatycznie wysokość rat kredytów w przeliczeniu na złote.

– Rata zobowiązania w ciągu kilku minut poszybowała w górę nawet o 500 zł – mówi Marta Ośko, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.

W przypadku kredytu zaciągniętego w sierpniu 2008 r. na 300 tys. zł (wówczas frank kosztował ok. 2 zł) rata jeszcze w środę wynosiła 1955 zł, a wczoraj przy kursie z godz. 18 (4,10) było to już 2182 zł. Gdyby frank zatrzymał się na wyższych poziomach, które obserwowaliśmy koło południa, czyli np. 4,70 zł, rata takiego kredytu wynosiłaby niemal 2,5 tys. zł.

Eksperci zalecają spokój. – Trzeba zachować zimną krew przez co najmniej kilkanaście dni i dopiero gdy sytuacja się ustabilizuje, pomyśleć o ewentualnych działaniach osłonowych – apeluje Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. – Na razie odradzałbym podejmowanie nerwowych decyzji – dotyczy to zarówno banków, polityków, jak i samych klientów – dodaje.

Na giełdach kursy bankowych akcji spadały, ale przedstawiciele branży uspokajają.

– Prognozujemy, że kurs CHF/PLN ustabilizuje się w okolicach 4,20, przy którym zarówno banki, jak i klienci powinni sobie poradzić z tym problemem. W czarnym scenariuszu utrzymywania się kursu franka znacząco powyżej 5 zł może to oznaczać istotny wzrost ryzyka i skokowe pogorszenie sytuacji posiadaczy kredytów walutowych skutkujące wzrostem udziału niespłacanych kredytów – ocenia Paweł Borys, dyrektor pionu analiz i strategii PKO BP.

Banki wiedzą, że w tej sytuacji jadą na jednym wózku z klientami. Na razie przyjmują strategię wyczekiwania.

– Nie przewidujemy żadnych nadzwyczajnych działań wobec posiadaczy kredytów walutowych – mówi Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Banku.

– Bank Millennium nie zamierza podejmować żadnych gwałtownych działań związanych z czwartkowym wzrostem kursu CHF, w tym dotyczących dodatkowych zabezpieczeń związanych ze wzrostem zadłużenia w stosunku do wartości nieruchomości – deklaruje Wojciech Kaczorowski, rzecznik Millennium Banku.

Nastroje uspokajają też Komisja Nadzoru Finansowego i NBP, zapewniając, że sektor bankowy jest odporny na takie sytuacje, choć warto zaznaczyć, że oba komunikaty pojawiły się dopiero po południu.

Z pewnością jednak większe wydatki na raty pogorszą perspektywy konsumpcji w Polsce. – Nie będzie to jednak duży wpływ, nie więcej niż 0,1 proc. PKB – mówi Jakub Borowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze.

"Rzeczpospolita" radzi:

Kurs nie rośnie wiecznie

1. Bez paniki, nerwowych decyzji.

Obecnie przewalutowanie kredytu walutowego na złote byłoby nieodwracalnym zrealizowaniem straty kursowej. Zadłużenie, które dziś istotnie wzrosło, stopnieje w momencie umocnienia się naszej waluty.

2. Samodzielna spłata bezpośrednio we frankach.

Można taniej kupować walutę w e-kantorze i spłacać kredyt  bezpośrednio w walucie bez przeliczania na złote po bankowym kursie. To zmniejsza ryzyko spłaty raty przy niekorzystnych kursach (redukuje tzw. spread) i pozwala unikać dodatkowych kosztów.

3. Negocjacje z bankiem.

Jeśli po wzroście kursu miesięczna rata przekracza możliwości domowego budżetu, można negocjować z bankiem czasowe zawieszenie spłaty całej raty lub odsetek, a także wydłużenie okresu spłaty.

4. Upadłość konsumencka.

Osoba, która przez podwyżkę rat kredytu stanie się niewypłacalna, może złożyć wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Ten bada sprawę i jeśli ogłosi upadłość, to z tzw. masy upadłościowej spłacana jest część zobowiązań. Sąd ustali też plan spłaty pozostałych długów – może być realizowany maksymalnie przez trzy lata. Jeżeli dłużnik go zrealizuje, pozostała część zobowiązań zostanie umorzona.

5. Walka w sądzie.

Jeżeli bank wprowadzał w błąd i zapewniał, że kurs franka się nie zmieni lub wahania będą minimalne, frankowicz może podjąć walkę przed sądem cywilnym. Podobnie, gdy pracownicy banku wprowadzali w błąd co do ryzyka związanego z takim kredytem. W tym wypadku trzeba mieć jednak dowody potwierdzające, że bank raczej zachęcał do zadłużenia się, niż rzetelnie informował o ryzyku, np. korespondencję. Pierwsze takie pozwy trafiają już do sądów.

Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych
Banki
Szwajcaria wraca do ery „zerowych” stóp procentowych
Banki
Alior Bank zniknie z rynku? Nie można tego wykluczyć
Banki
Cezary Kocik, prezes mBanku: Czas na jednolitą umowę kredytową
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Banki
To koniec prawdziwej bankowości w Rosji. Reżim kładzie rękę na kontach