Banki zaczynają się bać kredytów hipotecznych

Długoterminowe pożyczanie staje się w Polsce produktem wysokiego ryzyka prawnego i politycznego. Bo nie ma gwarancji, że jakaś zewnętrzna ingerencja nie zmieni nagle warunków, na które umówili się bank i klient.

Aktualizacja: 11.08.2023 10:55 Publikacja: 07.08.2023 03:00

Długoterminowe pożyczanie staje się w Polsce produktem wysokiego ryzyka prawnego i politycznego.

Długoterminowe pożyczanie staje się w Polsce produktem wysokiego ryzyka prawnego i politycznego.

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

O ile banki państwowe, takie jak PKO BP, Pekao czy Alior, przystąpiły do rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” w pierwszym możliwym terminie, o tyle prywatne banki komercyjne wyraźnie się ociągają. Przykładowo Santander i mBank zrobią to najwcześniej we wrześniu, ING BSK jeszcze się zastanawia, a Millennium poinformował ostatnio, że na tę chwilę w ogóle nie weźmie w nim udziału.

Trudne warunki prawne

Skąd ten podział? Być może banki państwowe mają inne priorytety, z pewnych względów bardziej zależało im na szybkim przyłączeniu się rządowego programu. Te prywatne nie muszą się spieszyć, tym bardziej, że wymaga to sporych dostosowań np. w systemach informatycznych, czy dokładnej analizy ryzyka „bezpiecznego kredytu 2 proc”, zwłaszcza w okresie, gdy rządowe dopłaty ustaną.

Sceptyczne podejście do „Kredytu 2 proc.” może też odzwierciedlać rodzącą się dużą ostrożność sektora bankowego w Polsce w ogólnym podejściu do kredytów hipotecznych. Wiceprezes Banku Millennium Fernando Bicho wprost mówi o „trudnościach realizowania finansowania długoterminowego w warunkach prawnych w Polsce”.

Czytaj więcej

Aneta Gawrońska: Hipoteki tylko dla zamożnych? Banki przykręcają kurek z kredytami

Bicho poinformował, że właśnie z tego względu Millennium utrzymuje produkcję kredytów hipotecznych raczej na minimalnym poziomie. W efekcie w II kwartale tego roku bank ten wypłacił ok. 1 mld zł nowych hipotek, czyli tylko o 7 proc. więcej niż w I kwartale, choć w całym sektorze mowa o niemal 100-proc. wzroście.

Z kolei zarząd BNP Paribas już około rok temu postanowił, że będzie udzielał kredytów mieszkaniowych tylko swoim klientom. W wyniku tej decyzji sprzedaż takich produktów spadła niemal do zera – do raptem 46 mln zł w I kwartale br. z 1740 mln zł w I kwartale 2022 r.

Franki to początek

Dlaczego banki zaczynają podchodzić do kredytów mieszkaniowych jak pies do jeża? – Tak jak to wyjaśniają władze Millennium, ryzyko prawne związane z długoterminowym finansowaniem w Polsce rośnie. I pewnie bez jakichś rozwiązań systemowych coraz więcej podmiotów sektora będzie posiłkować się podobnymi argumentami i utrzymywać sprzedaż kredytów hipotecznych na niskim poziomie – ocenia Andrzej Powierża, analityk BM Banku Handlowego.

Praprzyczyną tej sytuacji jest finał problemu kredytów we frankach – frankowiczom udało się w batalii sądowej uzyskać prawo do nieoprocentowanego, czyli darmowego, kredytu, co będzie kosztować banki ok. 100 mld zł. Gorzej, że w ślad za nimi o swoje interesy zaczęli też walczyć posiadacze kredytów złotowych.

Czytaj więcej

Kredyty hipoteczne mogą zniknąć. Dla banków będą wręcz toksyczne

– Jest też nowy czynnik, który skutkuje niepewnością środowiska do co finansowania długoterminowego klientów indywidualnych – przyznaje Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich. – Chodzi o próby podważania wskaźników referencyjnych WIBOR, które są podstawą do ustalania cen kredytów złotowych. Wbrew jasnemu stanowisku całego nadzoru nad rynkami finansowymi w Polsce niektóre polskie sądy, tak jak ostatnio sąd w Zielonej Górze, wydają kuriozalne wyroki usuwające WIBOR z kredytów złotowych. To niewyobrażalne z punktu widzenia stabilności całego systemu finansowego w Polsce – ostrzega Kiciński.

Polityczna niepewność

Wyrok sądu z Zielonej Góry jest pierwszym tego typu i nie jest prawomocny, ale ryzyko prawne kredytów, tym razem złotowych, znacząco wzrosło. Takich prób uwolnienia z obowiązku płacenia odsetek (w całości lub choć w części), jest podejmowanych zresztą więcej.

Do tego dochodzą ryzyka regulacyjne i polityczne. – To ryzyko zmaterializowało się w minionym roku w postaci rządowego programu powszechnych wakacji kredytowych, których koszty w całości poniosły banki. Nikt wcześniej nie brał takiego pomysłu pod uwagę – mówi Łukasz Jańczak, główny analityk Erste Securities.

– Teraz trzeba się zastanowić, czy sytuacja się nie powtórzy w przypadku „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. To znaczy, czy komuś np. nie wpadnie do głowy, by koszty dopłat dla klientów pokrywane były nie z budżetu państwa, ale z budżetów banków – mówi jeden z analityków.

Czytaj więcej

Kredyt 2 procent niemal trzykrotnie podbił popyt na hipoteki

Pytanie, czy jeśli banki w coraz większym stopniu będą traktować kredyty hipoteczne jako produkt o podwyższonym ryzyku, to staną się one mniej dostępne dla Polaków? Albo droższe?

– Teoretycznie tak może się stać. Banki mogą albo minimalizować swoje zaangażowanie, jak to robi Millennium czy BNP Paribas, albo zwiększyć swoją marżę takich produktów, skoro nie wiadomo, co może się z nimi wydarzyć przez długi okres 20 czy 30 lat – zastawia się Jańczak.

– Ponadto mamy dużo banków konkurujących ze sobą. Podmiot, którego oferta będzie mniej atrakcyjna, musi się liczyć z tym, że straci udziały w rynku hipotek. Wszystko zależy więc od indywidualnych strategii i decyzji danego banku – ocenia Jańczak.

Jednocześnie środowisko bankowe postuluje stworzenie standardowego wzorca umowy kredytu hipotecznego, której zapisy byłyby nie do podważenie w żadnym zakresie. Na razie postulaty te nie znalazły akceptacji strony publicznej.

O ile banki państwowe, takie jak PKO BP, Pekao czy Alior, przystąpiły do rządowego programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” w pierwszym możliwym terminie, o tyle prywatne banki komercyjne wyraźnie się ociągają. Przykładowo Santander i mBank zrobią to najwcześniej we wrześniu, ING BSK jeszcze się zastanawia, a Millennium poinformował ostatnio, że na tę chwilę w ogóle nie weźmie w nim udziału.

Trudne warunki prawne

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO