Kandydatów na szefa Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) było dwóch: dotychczasowy szef, Brytyjczyk Sum Chakrabarti oraz prezes NBP Marek Belka.
Marek Belka, którego kadencja na stanowisku szefa NBP wygasa w czerwcu, został zgłoszony do kandydowania na to stanowisko wiceministra finansów Leszka Skibę, który jest przedstawicielem Polski w Radzie Gubernatorów EBOR.
Jego kontrkandydatem i zdecydowanym faworytem był kierujący EBOR od 2012 roku Brytyjczyk o hinduskich korzeniach Suma Chakrabarti. Według agencji Reutera Chakrabartiemu, który wcześniej był wysokim urzędnikiem w brytyjskim Ministerstwie Sprawiedliwości, oprócz poparcia Wielkiej Brytanii udało się zdobyć także głosy wielu kluczowych stolic, w tym Francji.
- Bycie prezesem EBOR przez ostatnie cztery lata było dla mnie ogromnym przywilejem – powiedział Chakrabarti po ogłoszeniu wyników głosowania i podziękował za zaufanie Rady Gubernatorów, która wybrała go na kolejną kadencję. - Chciałbym też podziękować markowi belce za bycie tak godnym przeciwnikiem – dodał prezes EBORu.
Suma Chakrabarti zapowiedział, że podczas kolejnej kadencji zamierza się zając kontynuowaniem wsparcia Ukrainy i Grecji, zaangażowaniem w rozwiązanie kryzysu migracyjnego, inwestycjami w bezpieczeństwo energetyczne i ponadgraniczną infrastrukturę, a także troską o zachowanie najwyższego ratingu AAA, jakim cieszy się instytucja.