Mimo wprowadzenia nowego podatku bankowego wyniki banków są niewiele gorsze niż w zeszłym roku.
- Rzeczywiście, banki sobie poradziły. W większości przypadków banków giełdowych wynik przekraczał oczekiwania analityków. Zyski w skali nominalnej w skali sektora są niższe niż ubiegłoroczne, ale warto przypomnieć, że był on podwyższony przez zyski jednorazowe w niektórych bankach, które zawyżają bazę porównywania w ujęciu rocznym – wskazywała Monika Krześniak-Sajewicz, dziennikarka „Rzeczpospolitej".
Zakłada się, że podatek bankowy w skali roku będzie wynosił około 5 mld zł. Krześniak-Sajewicz podkreśliła, że jest niemal pewne, iż nie uda się uzyskać takiej sumy. Pierwszy miesiąc był całkiem dobry dla banków, jeśli chodzi o wpływy.
Warto powiedzieć, że efektem podatku bankowego nie jest tylko kwestia uszczuplenia zysków bankowych, ale też wpływu podatku na strukturę banków i na sposób zachowywania się sektora bankowego – mówiła Sajewicz. – Po pierwsze, widać było, że banki dużo chętniej niż wcześniej inwestują w obligacje Skarbu Państwa. Po drugie, struktura tego podatku powoduje, że mniej opłacalna jest nowa akcja kredytowa, ponieważ zwiększa aktywa i najbardziej uderza w kredyty niskomarżowe – dodała.
Jak zauważyła dziennikarka, banki dużo mniej chętnie udzielają kredytów na zakup nieruchomości na starych marżach, co oznacza, że część z nich mniej agresywnie działa w tym segmencie, a część udziela kredytów na marżach wyższych.