To oznacza, że kontrowersyjny szef, którego nie chce zespół zostanie na stanowisku.
Rada nadzorcza BŚ na początku mijającego tygodnia ogłosiła rozpoczęcie procesu naboru, ale ten proces właściwie jest czystą formalnością, bo według niepisanej umowy prezesem Banku jest Amerykanin, a dyrektorem generalnym Europejczyk. To Amerykanie wpłacają najwięcej pieniędzy do BŚ i chcą decydować, na co one powinny być wydawane.
O obecnym prezesie wiadomo, że w ciągu czteroletniej kadencji, która kończy się w czerwcu 2017 r., zdołał zantagonizować zespół i zburzył dotychczasowy system działania, kiedy za poszczególne kraje były odpowiedzialne misje BŚ rozlokowane w terenie. Kim zmienił ten porządek organizując zespoły tematyczne, które mają działać na całym świecie, szczególne znaczenie nadając polityce migracyjnej, ochronie zdrowia oraz walce z ociepleniem klimatu. Drastycznie ograniczył koszty, głównie przez cięcie zatrudnienia w banku. W artykule dla „Foreign Policy” prezes Kim napisał : „Jeśli chce się przeprowadzić zmiany,trzeba ryzykować miejscami pracy i jest całkowicie zrozumiałe,że ludzie tego nienawidzą”.
Amerykanie uznali, że wszystko, co robi jest prawidłowe. Że bank dzięki niemu skoncentrował się na zwalczaniu biedy i powstrzymaniu zmian klimatycznych, stał się innowacyjny w działaniu. Zdaniem amerykańskiego sekretarza skarbu, Jacoba Lewa obecny prezes ma ogromne zasługi w zwalczaniu Eboli oraz złagodzeniu kryzysu migracyjnego w Europie, na Bliskim Wschodzie i Afryce, a także przeprowadzeniu niezbędnych reform w banku.
Zmiany wprowadzone przez Kima są dzisiaj głównym powodem krytyki zatrudnionych obecnie i w przeszłości, Pracownicy banku w liście do rady BŚ mocno sugerowali,że dobrze byłoby dopuścić do procesu wybory następnego prezesa także innych kandydatów , jak i mocno zastanowić się,czy nie warto zerwać z tradycją wyznaczania na to stanowisko innych kandydatów. „Już 12 razy przyzwolono, że szefem banku jest Amerykanin.To musi ulec zmianie”. W liście pracownicy podkreślili również, że w ankietach przeprowadzonych wśród pracowników wskazano na kryzys w zarządzaniu tą instytucją. Kolejnym zarzutem było przeprowadzenie zmian przez Kima praktycznie bez żadnych konsultacji. „Tylko jedna osoba na trzy rozumie decyzje zarządu, a jeszcze mniej jest przekonanych, że zarząd stworzył w banku atmosferę otwartości i zaufania”.