Chodzi o Władimira Antonowa, który złożył pozew przeciwko Litwie do sądu arbitrażowego w Moskwie. Domaga się ponad 500 mln euro, a pomocy udziela mu Kreml, poprzez Fundusz ochrony praw inwestorów za granicą.
Fundusz przez siedem miesięcy analizował dokumenty banku Snoras, którego Antonow był największym udziałowcem. Jak podał portal Delfi, „adwokaci z Niemiec, Czech, USA, Izraela i Rosji" wspólnie opracowali i uzgodnili treść pozwu i strategię sądową.
Sprawa jest precedensowa. W 2011 r bez ostrzeżenia upadł prywatny bank Snoras należący do rosyjskiego bogacza Władimira Antonowa (kontrolował ok. 68 proc. akcji). Prezes Snoras Rajmondas Baranauskas miał ok. 25 proc. Obaj uciekli do Londynu.
Litwa nacjonalizowała Snoras, ale uratować banku władze nie zdołały więc ogłosiły jego bankructwo. W bilansie banku znaleziono dziurę na ponad 300 mln euro. Pieniądze klientów szły na luksusy szefów (ocenione w sumie na ok. 500 mln euro): pałac w Nicei, apartamenty w Wilnie, luksusowe auta i jachty takie jak The Highlander (jacht z 1967 r) należący do miliardera Malcolma Forbes'a.
W listopadzie 2011 r okazało się, że Krajbanka - jeden z największych banków Łotwy, kontrolowany przez Snoras, też jest niewypłacalny. W banku było ok. 580 mln łatów (wtedy 1,1 mld dol.) lokat, z czego 350 mln łatów podlega gwarantowanemu zwrotowi. Eksperci podliczyli, że upadek banku kosztował łotewską gospodarkę ok. 1 proc. PKB kraju.