Ma też w planach ograniczenie płac menedżerskich i nacjonalizację banków.
"Pięć największych francuskich banków wypracowało w zeszłym roku zysk 25 mld euro. Proponuję zatem wprowadzenie podatku, który przyniesie (rocznie) 5 mld. euro" - powiedział podczas środowego spotkania w Paryżu Montebourg, cytowany przez agencję Reutersa.
Jak sugeruje francuski dziennik "La Tribune" Montebourg chce wykorzystać wpływy z podatku do ożywienia francuskiej gospodarki. Szacuje, że realizacja tego planu będzie kosztować 24,4 mld euro rocznie. Przewiduje, że pieniądze zostaną przeznaczone na inwestycje w różnych dziedzinach gospodarki m.in. nowoczesne budownictwo, obronność, branże ekologiczną i infrastrukturę.
Były minister gospodarki w socjalistycznym rządzie Françoisa Hollande'a uważa też, że pracownicy francuskich firm powinni otrzymywać roczną podwyżkę pensji tej samej wysokości, co ich szefowie.
Według dziennika "Financial Times", proponowany przez Montebourga podatek, który ma wprowadzić po wygranych w maju wyborach prezydenckich, będzie, jak sam powiedział, "niezwykle skromny w porównaniu z tym, ile (banki)kosztowały podatników podczas kryzysu finansowego". Dodał, że jest również gotowy znacjonalizować banki, jeśli nie zaczną kredytować realnej gospodarki.