Darmowe kredyty dla studentów

Kredyty studenckie, niemal darmowe, pozwalają nie tylko oszczędzać, ale nawet... zarabiać.

Aktualizacja: 02.10.2018 14:46 Publikacja: 02.10.2018 14:41

Darmowe kredyty dla studentów

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Większość studentów może ubiegać się o preferencyjny kredyt studencki. Jest to dług na początku w ogóle nieoprocentowany, który trzeba zacząć spłacać dopiero po dwóch latach od zakończenia nauki na uczelni (dotyczy to nie tylko studiów I i II stopnia, ale też doktoratu). Dopiero po tym okresie kredyt zaczyna być oprocentowany, a stawka jest symboliczna – wynosi połowę stawki redyskonta weksli – czyli obecnie koszt kredytu to zaledwie 0,875 proc. w skali roku (WIBOR 6M wynosi niecałe 1,8 proc.).

Najlepsi dostaną prezent z budżetu

Na tym nie koniec preferencyjnych zasad. - Najlepsi studenci mogą liczyć na umorzenie części kredytu. Jeśli ktoś był w grupie 1 proc. najlepszych absolwentów w danym roku, może pożegnać się z połową zadłużenia. Będąc w 5 proc. najlepszych absolwentów można ubiegać się o umorzenie 35 proc. zadłużenia, a w gronie 10 proc. najlepszych – 20 proc. zadłużenia. Resztę długu trzeba będzie oczywiście spłacić, ale tu także warunki są dogodne - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. Po pierwsze – dwa lata od ukończenia studiów żak ma na to, aby ustabilizować swoją sytuację finansową. Potem przychodzi czas na spłaty. Rat powinno być dwa razy więcej niż wypłat. W efekcie jeśli ktoś w czasie studiów dostawał co miesiąc 600 złotych, to oddawać będzie musiał po 300 złotych miesięcznie plus kilkanaście – kilkadziesiąt złotych odsetek.

Czytaj także: Sposoby na drogie studia w USA

O takie preferencyjne kredytowanie mogą ubiegać się studenci. W grę wchodzi nauka zarówno na uczelniach publicznych jak i niepublicznych. W kolejce po pieniądze mogą ustawić się osoby studiujące w trybie dziennym, wieczorowym i zaocznym. Ważne, aby naukę zacząć przed ukończeniem 25. roku życia. Banki wypłacają kredyt w transzach – przez 10 miesięcy w roku w kwocie 400, 600, 800 lub 1000 złotych miesięcznie. Jeśli więc ktoś studiuje przez 5 lat, to może otrzymać 50 tysięcy złotych kredytu studenckiego.

Jednak aby ubiegać się o taki dług nie można mieć zbyt wysokiego dochodu. Obecnie limit to 2500 złotych na rękę miesięcznie w przeliczeniu na członka gospodarstwa domowego. Ponadto potrzebne jest poręczenie. Mogą go udzielić rodzice, rodzeństwo czy dziadkowie, ale też państwowe instytucje. Na przykład BGK może udzielić takiej gwarancji w wysokości 100 proc. wnioskowanego długu osobom, które mają dochód w rodzinie nie wyższy niż 1500 złotych netto miesięcznie na osobę 90 proc. poręczenia BGK udziela rodzinom z dochodem na osobę nieprzekraczającym 2000 złotych miesięcznie. Niestety korzystając z tego poręczenia trzeba liczyć się z kosztem potrącanym z każdej transzy na poziomie 1,5 proc. wypłacanych środków.

Koszty pojawić mogą się też po stronie banku wypłacającego transze. Może się okazać, że bank zażąda kilkuset złotych za rozpatrzenie wniosku kredytowego. Zdarza się też, że pobierana jest też opłata za udostępnienie kolejnych transz np. 2 proc. Te opłaty obniżają kwoty, które trafią na konto studenta. Warto więc sprawdzić oferty banków oferujących tego typu finansowanie, aby uniknąć niepotrzebnych opłat.

Kredyt na... lokaty?

- Kredyt ten warto zaciągnąć nawet jeśli go nie potrzebujemy. Powód? Załóżmy, że student pracuje lub dostaje od rodziny pieniądze wystarczające, aby utrzymać się bez wykorzystania pieniędzy z kredytu. W takim wypadku okładając każdą złotówkę z wypłacanych transz na dobrze oprocentowanym koncie, można zgromadzić spory kapitał – wskazuje Bartosz Turek. Załóżmy, że student wnioskuje o wypłatę 1000 złotych miesięcznie przez 5 lat studiów. Do tego nie korzysta z płatnego poręczenia BGK, tylko prosi o nie rodziców. Do tego zakładamy, że bank nie pobiera opłaty za rozpatrzenie wniosku kredytowego i nie pobiera opłat za uruchomienie kolejnych transz.

Student wszystkie pieniądze przelewa od razu na konto oszczędnościowe lub lokatę wyłuskując najlepsze oferty rynkowe. Załóżmy, że przez cały okres inwestycji uda mu się zarabiać po 3 proc. w skali roku (minus „podatek Belki”). Dopiero po siedmiu latach dług zaczyna być oprocentowany (0,875 proc. w skali roku) i spłata trwać będzie 100 miesięcy. - Po tych ponad 15 latach na koncie byłego studenta zgromadzony będzie kapitał w kwocie ponad 11 tysięcy złotych. Kwota ta jest możliwa do wygospodarowania przy założeniu utrzymania aktualnych warunków rynkowych - mówi analityk Open Finance. Wynik ten może okazać się wyższy, gdyby Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe. Wtedy różnica pomiędzy oprocentowaniem lokat i kredytu studenckiego powinna wzrosnąć.

Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Kolejna awaria w największym polskim banku w ciągu dwóch dni