– Banki wymagają zabezpieczenia wartego nawet 100 proc. wartości projektu. Dla młodych firm takie warunki są nierealne – mówi przedsiębiorca chcący zbudować małe źródło wytwarzania ekologicznej energii.
[wyimek][srodtytul]ok. 1,5 mld euro[/srodtytul] kosztuje budowa 1 megawata mocy w farmach wiatrowych [/wyimek]
Problem nie dotyczy dużych firm energetycznych. Prym w Polsce wiodą zagraniczne koncerny. Ale i krajowi potentaci mają plany rozwoju w tej dziedzinie. Największa w branży Polska Grupa Energetyczna zamierza np. zbudować farmy wiatrowe o łącznej mocy 1000 megawatów (moc wszystkich zainstalowanych obecnie w Polsce turbin to 666 MW). Zarząd PGE optymistycznie ocenia możliwość zdobycia pieniędzy na inwestycje.
Czy tylko od skali działalności firmy energetycznej zależy jej dostęp do finansowania odnawialnych źródeł? Okazuje się, że chodzi jednak głównie o doświadczenie w takiej działalności. Tymczasem ze względu na sporą rentowność inwestycji w odnawialne źródła dziedziną tą zaczęło się interesować wielu biznesmenów, którzy wcześniej w ogóle nie mieli z nią do czynienia.
– Nasz bank jest zainteresowany udzielaniem kredytów małym i średnim przedsiębiorcom, zwłaszcza na projekty związane z ochroną środowiska. Staramy się pomóc małym firmom i dzięki współpracy z naszymi partnerami, np. wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska, jesteśmy w stanie zaoferować kredyty na naprawdę preferencyjnych warunkach – mówi Anna Żyła, główny ekolog Banku Ochrony Środowiska.