Reklama
Rozwiń

Banki różnie liczą zdolność kredytową

Ranking najbardziej liberalnych instytucji. Różnice w wielkości kredytu możliwego do uzyskania w bankach są olbrzymie. Nadzór ostrzega, że część z nich źle ocenia ryzyko

Aktualizacja: 18.09.2008 02:44 Publikacja: 18.09.2008 02:34

Znaczne różnice w zdolności kredytowej. Wielkość dostępnego kredytu zależy od banku. Przy takich sam

Znaczne różnice w zdolności kredytowej. Wielkość dostępnego kredytu zależy od banku. Przy takich samych dochodach różnica sięga aż 150 tys. zł.

Foto: Rzeczpospolita

Z analizy firmy Expander zrobionej na zlecenie „Rz“ wynika, że czteroosobowa rodzina z dochodem 3,5 tys. zł netto, mieszkająca w niedużym mieście i mająca na utrzymaniu samochód najwyższą kwotę kredytu złotowego – aż 300 tys. zł na 30 lat – dostanie w Dombanku oraz Raiffeisen Banku. Ale w Banku BPH może ona już liczyć tylko na 152 tys. zł, niewiele więcej otrzyma w Nykredit, mBanku i Multibanku.

Gdyby ta sama rodzina chciała się zadłużyć we frankach szwajcarskich najwyższy kredyt zaoferowałby jej Polbank – ponad 350 tys. zł. GE Money Bank pożyczy 275 tys. zł, a Dombank 250 tys. zł.

Polbank jako jedyny jest skłonny pożyczyć wyższą kwotę we frankach szwajcarskich niż w złotych.

– Banki różnie szacują zobowiązania kredytobiorców. Karta kredytowa może, lecz nie musi obciążać zdolności kredytowej. Utrzymanie samochodu zależnie od banku może kosztować 200 – 300 zł miesięcznie lub nawet nic – mówi Paweł Majtkowski z Expandera. – Poręczenie może być traktowane jak rata każdego innego kredytu lub też nie obciążać zdolności, jeżeli nie stało się wymagalne.

Sposób wyliczania zdolności kredytowej zaniepokoił nadzór finansowy, który rozważa teraz wprowadzenie specjalnej rekomendacji. Przedstawiciele pionu bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego po ostatniej ankiecie przeprowadzonej w bankach uznali, że część z nich do oceny zdolności kredytowej podchodzi zbyt optymistycznie. Stanisław Kluza, szef KNF, zapowiedział, iż dokument zostanie przyjęty jeszcze w tym roku. Zdaniem Wojciecha Kwaśniaka, doradcy prezesa NBP i byłego szefa Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, warto się zastanowić, dlaczego nie są w pełni przestrzegane i egzekwowane już obowiązujące regulacje, w tym tzw. rekomendacja S dotycząca dobrych praktyk w zakresie kredytów zabezpieczonych hipotecznie.

Zgodnie z nią zadłużający się w walucie obcej muszą wykazać się wyższą zdolnością kredytową, a dodatkowo banki muszą wykonywać tzw. stres testy symulujące pogorszenie się sytuacji kredytobiorców.

Z analizy firmy Expander zrobionej na zlecenie „Rz“ wynika, że czteroosobowa rodzina z dochodem 3,5 tys. zł netto, mieszkająca w niedużym mieście i mająca na utrzymaniu samochód najwyższą kwotę kredytu złotowego – aż 300 tys. zł na 30 lat – dostanie w Dombanku oraz Raiffeisen Banku. Ale w Banku BPH może ona już liczyć tylko na 152 tys. zł, niewiele więcej otrzyma w Nykredit, mBanku i Multibanku.

Gdyby ta sama rodzina chciała się zadłużyć we frankach szwajcarskich najwyższy kredyt zaoferowałby jej Polbank – ponad 350 tys. zł. GE Money Bank pożyczy 275 tys. zł, a Dombank 250 tys. zł.

Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych