Umacnianie się złotego trwa od tygodnia. W tym czasie polska waluta zyskała w stosunku do unijnej waluty 2,8 proc., a w odniesieniu do dolara 1,3 proc. – Zapowiedź wprowadzenia w Polsce euro zadziałała jak kotwica broniąca złotego przed nagatywnym wpływem czynników zagranicznych – twierdzi Rafał Benecki, ekonomista ING. – Istnieje duża szansa, że w ciągu najbliższego tygodnia przy utrzymującym się restrykcyjnym podejściu Rady Polityki Pieniężnej do polityki monetarnej obecny trend będzie kontynuowany i wkrótce za euro będziemy płacili 3,25 zł. W poniedziałek kosztowało już 3,29 zł.
Piotr Bielski z BZ WBK sądzi nawet, że gdyby zapadła decyzja o wejściu do ERM2 w miarę szybko, czyli na początku 2009 roku, to euro mogłoby kosztować 3,1 zł. – Cieniem na tym scenariuszu kładzie się jednak to, co dzieje się na świecie – zaznacza ekonomista. – Tak naprawdę nikt z nas nie wie, czy sytuacja na międzynarodowym rynku finansowym jeszcze bardziej się nie pogorszy.
Zdaniem Rafała Beneckiego z ING istnieje ryzyko, że kroki podjęte przez Fed okażą się niewystarczające, by załagodzić sytuację na rynkach. Wówczas spowolnienie na świecie może być głębsze, a ryzyko osłabienia dla naszej waluty większe.
Na razie jednak złoty się umacnia, a dane dotyczące inflacji bazowej, które wczoraj ogłosił NBP, tylko temu sprzyjają. Według banku inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii (nowa miara) wyniosła w sierpniu 2,7 proc. w ujęciu rocznym wobec 2,2 proc. miesiąc wcześniej. Z kolei inflacja bazowa netto (wskaźnik ten będzie publikowany tylko do końca tego roku) sięgnęła w sierpniu 4 proc. wobec 3,5 proc. w lipcu.– Sierpniowa dynamika cen będzie najwyższa w tym roku. Byłoby inaczej, gdyby URE zgodził się na podwyżkę cen gazu od 1 października. Ale tak się nie stało – ocenia Monika Kurtek, ekonomistka BPH.
Analitycy są zgodni, że RPP na kończącym się w środę posiedzeniu nie podniesie stóp procentowych, co jednak nie musi oznaczać końca procesu zacieśniania polityki monetarnej. Stopy mogą wzrosnąć w październiku, kiedy oprócz kolejnej serii miesięcznych danych makroekonomicznych będzie znana także najnowsza projekcja inflacji. – Dodatkowym argumentem za podwyżką będzie złożona przez rząd deklaracja w sprawie przystąpienia Polski do strefy euro w 2011 r. i konieczność spełnienia kryterium inflacyjnego – dodaje Kurtek.