Bardzo dobrze się nam ze sobą współpracuje. Wspieramy się nawzajem – mówi „Rz” Piotr Kamiński, prezes Banku Pocztowego. Krzysztof Telega, wiceprezes Banku Ochrony Środowiska, zapewnia, że te cztery instytucje nie zawiązały specjalnego porozumienia. – Po prostu lepiej rozumiemy swoje potrzeby – tłumaczy Krzysztof Telega.
BGK to bank państwowy, PKO BP jest kontrolowany przez Skarb Państwa, Bank Pocztowy przez PKO BP i państwową Pocztę Polską, a Bank Ochrony Środowiska przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.Wzajemne zrozumienie ma realne przełożenie na bieżącą działalność tych banków. One pożyczają sobie pieniądze na dłużej niż na miesiąc. Od upadku amerykańskiego Lehman Brothers we wrześniu 2008 r. banki niechętnie pożyczają sobie pieniądze na dłużej niż kilka dni. I to nie tylko w Polsce.
[wyimek]5,59 proc. wynosił wczoraj miesięczny WIBOR, czyli oprocentowanie pożyczek międzybankowych[/wyimek]
Kolejną konsekwencją, nie tylko tego bankructwa, ale w ogóle zawirowań na rynkach finansowych, jest ograniczenie przez banki limitów kredytowych. Jeśli w sierpniu 2008 r. bank mógł maksymalnie pożyczyć innemu bankowi 500 mln zł, po wrześniu obciął tę kwotę o połowę.
Z informacji „Rz” wynika, że te cztery kontrolowane przez państwo banki nie ograniczały wzajemnych limitów. – To, że się wzajemnie wspieramy, nie oznacza, że nie kooperujemy z innymi bankami – zastrzega Kamiński.W ostatnich dniach sytuacja na rynku międzybankowym się poprawiła. Dilerzy twierdzą, że banki pożyczają sobie pieniądze nawet na dłużej niż tydzień. Nadal mogą też liczyć na pieniądze z NBP. Znakiem, że sytuacja powoli się stabilizuje, jest także poziom WIBOR, czyli oprocentowania, po jakim banki udzielą pożyczek innym bankom. Jeszcze na początku grudnia 2008 r. WIBOR nie zareagował na obniżkę głównej stopy procentowej przez Radę Polityki Pieniężnej. Wczoraj trzymiesięczny WIBOR wynosił 5,84 proc. wobec 6,54 proc. na początku grudnia.