Belgijski bank KBC, drugi co do wielkości na tym rynku, właściciel także towarzystwa ubezpieczeniowego Warta, zostanie dokapitalizowany kwotą 2 mld euro przez rząd regionu Flandrii. – Wsparcie udzielone przez flandryjski rząd jest najlepszym z wyborów dla wzmocnienia współczynnika wypłacalności – uważa Ivan Lathouders, analityk Banku Degroof w Brukseli.
Zastrzyk kapitału ma pomóc bankowi, którego akcje w ciągu ostatniego tygodnia straciły na wartości około 60 proc. Dzień wcześniej pojawiły się pogłoski, że może zostać przejęty przez holenderski Rabobank. Uwzględniając wyniki czwartego kwartału, strata grupy KBC za cały ubiegły rok może sięgnąć 2,5 mld euro.
Operacja dokapitalizowania ma zostać sfinalizowana do końca kwartału. Na wypadek dalszych kłopotów banku rząd Flandrii oddał „do dyspozycji” KBC kolejne 1,5 mld euro. To drugi zastrzyk gotówki, jaki grupa otrzymała od państwa. Pierwszą transzę pomocy w wysokości 3,5 mld euro dostała w październiku ubiegłego roku. Dobre informacje docenili inwestorzy giełdowi. W efekcie notowania akcji KBC na giełdzie w Brukseli skoczyły wczoraj o ok. 50 proc. Pomoc dla KBC pozytywnie wpłynęła także na kurs Kredyt Banku, którego akcje drożały i zakończyły dzień wzrostem o 4,2 proc., chociaż WIG Banki spadł o 6,2 proc.
Tymczasem inny belgijski bank obecny w Polsce poinformował, że po trzech kwartałach ubiegłego roku miał ponad 14 mld euro straty, a w całym roku ujemny wynik netto może zwiększyć się jeszcze o 4 – 5 mld euro. Bank poinformował, że strata to skutek sprzedaży ABN AMRO, podziału banku na trzy spółki (obecnie kontrolowane przez rządy Belgii, Holandii i Luksemburga) oraz pogorszenia się portfela kredytów.
Zarząd polskiego Fortis Banku twierdzi, że cena proponowana w ogłoszonym przez belgijski Société Fédérale de Participations et d’Investissement wezwaniu do sprzedaży akcji polskiej spółki nie odpowiada godziwej wartości spółki. Wcześniej Komisja Nadzoru Finansowego wezwała Belgów do podniesienia zaoferowanej ceny z 154,85 do 222 zł.