Ostatni taki rok dla banków

Instytucje zarobiły w 2008 roku 14,7 mld zł. Fety jednak nie było – nie pozwoliła na nią obawa przed tym, co będzie w tym roku

Aktualizacja: 01.07.2009 12:44 Publikacja: 26.06.2009 03:05

Ostatni taki rok dla banków

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Początek 2008 r. nie zapowiadał katastrof, nikt nie wypowiadał wtedy słowa „opcja”, nie było też mowy o złych kredytach. Kryzys kojarzył się przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi. Bankowcy martwili się jedynie pogarszającą się płynnością na rynkach międzynarodowych i zapowiadali ostrą walkę na rynku depozytów, do czego w trakcie roku doszło.

Sami bankowcy i analitycy twierdzili, że w 2008 r. wynik branży będzie lepszy niż ten za 2007 r. Szacowali, że dynamika wzrostu nie powinna przekroczyć 15 proc., co oznaczało, że zysk netto banków nie będzie wyższy niż 15 mld zł. Prognozy co do wyniku się sprawdziły. Inne już niekoniecznie.

– Jeśli sprawdzą się prognozy dotyczące sytuacji makroekonomicznej w Polsce, nie przewiduję problemów ze wzrostem rezerw na tzw. złe kredyty. Oczywiście w liczbach bezwzględnych rezerwy będą rosły, ale będzie to efekt wzrostu portfeli kredytowych banków, równocześnie jednak – co podkreślam – jakość tego portfela będzie wciąż dobra – mówił w maju 2008 r. Jan Bujak, wiceprezes Fortis Banku.

Andrzej Stopczyński, dyrektor zarządzający Pionem Nadzoru Bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego twierdził w tym samym czasie: – Nie widzę wyraźnych zagrożeń dla systemu bankowego, takich, które wymagałyby intensywnych działań nadzoru. Są natomiast sprawy, którym bardzo uważnie się przyglądamy. Pierwsza z nich to kwestia płynności banków oraz dostępności do długoterminowego finansowania. Druga to sposób badania zdolności kredytowej klientów.

Po kolejnych trzech miesiącach nastroje były już mniej optymistyczne. Bankowcy co prawda przyznawali, że wyniki za pierwsze półrocze 2008 r. są świetne, że nasze banki mają się dobrze, ale... – Można porównać Polskę do oazy. Jednak jeżeli pogoda na pustyni, która ją otacza będzie się pogarszać, to oaza również to odczuje. Efekty kryzysu na rynkach finansowych już zaczynamy odczuwać i odczujemy, ale z pewnym opóźnieniem i na pewno w łagodniejszej postaci – mówił Piotr Romanowski, ówczesny członek zarządu Banku Millennium. Maciej Stańczuk, prezes WestLB, przypominał, że większość polskich banków jest kontrolowana przez międzynarodowe organizacje. Jeśli w spółkach matkach dobrze się dzieje, spółki córki nie muszą się niczego obawiać. Dziś jeśli któryś z dużych banków będzie zmuszony realizować program naprawczy, to z pewnością nie ominie on Polski.

Pierwszy odczuł to Fortis Bank Polska. Ze względu na potężne problemy tej grupy finansowej rządy trzech państw zdecydowały się wesprzeć Fortisa. W konsekwencji grupa została podzielona i częściowo sprzedana francuskiemu BNP Paribas.

Zresztą jesień 2008 r. była krytyczna dla światowej bankowości. We wrześniu upadł amerykański bank inwestycyjny Lehman Brothers. Jego bankructwo doprowadziło do skrajnej sytuacji finansowej wiele innych firm. W Europie rządy jeden po drugim przygotowywały plany ratunkowe dla branży finansowej. Nie obyło się bez nacjonalizacji banków w Anglii, Belgii, Islandii czy Irlandii.

Natomiast w Polsce banki po trzech kwartałach miały rekordowy zysk. Branża zarobiła na czysto 12,65 mld zł. Jednak nastroje bankowców nie odzwierciedlały tych wyników. – Priorytetem dla banków w 2009 r. będzie kwestia płynności i odpowiednia wysokość kapitałów. Akcja kredytowa będzie mniejsza. Banki będą bardziej konserwatywnie podchodzić do udzielania kredytów – mówił Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego. Wtórował mu

Józef Wancer, szef BPH: – Rzeczywistość jest inna, koszt ryzyka i pieniądza wzrósł. Kryteria kredytowe będą zaostrzane – twierdził.

W czwartym kwartale wybuchła bomba pod nazwą opcje. Firmy kupowały opcje, żeby zabezpieczyć się przed zmianą kursu walutowego. Umacniający się złoty zachęcił przedsiębiorców do spekulacji na walutach. Kupowali bowiem opcje nie tylko jako zabezpieczenie transakcji rozliczanych w walutach. Gdy złoty zaczął się osłabiać – a przedsiębiorcy obstawiali jego umocnienie – ich straty zaczęto liczyć w milionach złotych. Transakcje opcyjne doprowadziły do upadłości wielu firm. Banki natomiast musiały tworzyć dodatkowe rezerwy, które znacząco obniżały wynik.

W grudniu 2008 r. bankowcy szacowali, jak duży spadek zanotuje branża w tym roku.

Najbardziej optymistyczni mówili o 20 – 30 proc., pesymiści o 60 – 70 proc.

W tych mało komfortowych warunkach pod koniec roku wystartowały dwa banki: należący do włoskiej grupy Carlo Tassara Alior oraz Allianz Bank. Kryzys sprawił, że ich właściciele i zarządy musieli zrewidować swoje strategie.

Ale liczby z grudnia 2008 roku są imponujące. Aktywa banków przekroczyły 1 bln zł, rok wcześniej wynosiły 793 mld zł. Portfel kredytów dla przedsiębiorstw zwiększył się z 172 mld zł do 223 mld zł, a dla klientów indywidualnych z 254 mld zł do 369 mld zł. Powodem tak mocnego wzrostu była nie tylko zwiększająca się akcja kredytowa, ale także osłabienie złotego. Spadł natomiast do 10,8 proc. współczynnik wypłacalności sektora.

[ramka]Jak powstało zestawienie i co zawiera

Jest to już 16. ranking banków przygotowany przez „Rz”.

Podobnie jak w ubiegłym roku uszeregowaliśmy banki według wielkości aktywów, czyli udziału w rynku.

Publikacja ukazuje się stosunkowo późno, dzięki czemu zdecydowana większość przesłanych nam sprawozdań jest zweryfikowana przez audytorów.

Zestawienie zostało sporządzone na podstawie informacji z banków: sprawozdania finansowego, takiego, jakie jest publikowane w Monitorze Polskim, oraz ankiety z dodatkowymi informacjami.

W tabeli nie ma wyników czterech banków. Zarząd Dominetu zdecydował o nieprzekazywaniu danych finansowych do czasu zakończenia procesu integracji z Fortis Bankiem. Ze względu na przejęcie ABN Amro przez RBS polska spółka po raz kolejny nie pokazuje swoich rezultatów. Danych nie dostarczył również Meritum Bank (d. BWE). Natomiast FCE Bank postanowił nie upubliczniać swoich wyników. Banki były proszone o przekazanie, ile wynoszą fundusze uwzględniane przy liczeniu współczynnika wypłacalności. Natomiast kapitały brutto to wszystkie fundusze oprócz zysku z bieżącego roku i pożyczek podporządkowanych.

Odsetki netto to odsetki otrzymane minus zapłacone. Podobnie jest w wypadku prowizji. Wynik na działalności bankowej jest efektem dochodów uzyskanych z odsetek, prowizji, papierów wartościowych, operacji walutowych i innych. Koszty działania banku to przede wszystkim wynagrodzenia i związane z nimi narzuty, a także inne opłaty ponoszone przez bank, np. czynsze. Saldo odpisów na rezerwy to różnica kosztów tworzenia rezerw i przychodów z rozwiązanych rezerw celowych. Jeśli w tej pozycji jest minus (saldo jest ujemne), to znaczy, że bank więcej rezerw tworzył, niż rozwiązywał. W sprawozdaniach banków saldo to jest prezentowane w różny sposób. Udzielone zobowiązania pozabilansowe to różnego rodzaju gwarancje i poręczenia oraz przyrzeczone linie kredytowe. Współczynnik wypłacalności jest stosunkiem bazy kapitałowej do wartości aktywów ważonych ryzykiem. Określa on, na ile kapitały są wystarczające w stosunku do ryzyka, jakie wziął na siebie bank. Wymagane minimum to 8 proc. Zysk na zatrudnionego – zysk netto dzielony przez liczbę zatrudnionych. Koszty na zatrudnionego – suma kosztów wynagrodzeń i narzutów na nie dzielona przez liczbę zatrudnionych.

Jeśli bank nie przysłał danych, wpisywaliśmy „b.d. ”. Znak „-” oznacza, że nie mogliśmy policzyć zmiany danej wartości w stosunku do końca 2007 r.

Początek 2008 r. nie zapowiadał katastrof, nikt nie wypowiadał wtedy słowa „opcja”, nie było też mowy o złych kredytach. Kryzys kojarzył się przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi. Bankowcy martwili się jedynie pogarszającą się płynnością na rynkach międzynarodowych i zapowiadali ostrą walkę na rynku depozytów, do czego w trakcie roku doszło.

Sami bankowcy i analitycy twierdzili, że w 2008 r. wynik branży będzie lepszy niż ten za 2007 r. Szacowali, że dynamika wzrostu nie powinna przekroczyć 15 proc., co oznaczało, że zysk netto banków nie będzie wyższy niż 15 mld zł. Prognozy co do wyniku się sprawdziły. Inne już niekoniecznie.

Pozostało 91% artykułu
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych
Banki
Szwajcarski bank centralny tnie stopy mocniej niż się spodziewano
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę