Lepszy wynik jest efektem cięć wynagrodzeń. Obniżka płac sprawiła, że ich łączny koszt spadł do 3,83 mld dol. obniżając koszty całkowite o 20 proc. do 6,09 mld dol. Wprawdzie zysk okazał się lepszy od prognoz analityków jednak w ujęciu rocznym sytuacja nie wygląda już tak kolorowo. W analogicznym okresie 2009 zysk wyniósł ponad 1 mld dol. więcej osiągając 3,19 mld dol., a więc 5, 25 dol. na akcję.

Lloyd Blankfein, prezes Goldman Sachs, który osiągnął ze spółką w zeszłym roku rekordowe zyski, robi co może w okresie spowolnienia koniunktury, próbując poprawić wizerunek firmy po lipcowym orzeczeniu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Spółka jest w trakcie dostosowywania się do nowych, narzuconych przez organy regulacyjne, norm kapitałowych, które mogą zupełnie zmienić jej model biznesowy.

Warto zaznaczyć, że jeszcze 3 lata temu Goldman Sachs wydawał na wynagrodzenia kwartalnie średnio 4,36 mld dol, kiedy to w 2007 roku przeznaczył na płace rekordowe 13,1 mld dol. w ciągu pierwszych 9 miesięcy roku.