Chodzi o transakcję z 2008 r gdy największy bank Cypru, kupił 80 proc. rosyjskiego Uniastrum bank za 450 mln euro. Jak podała agencja Reuters, o sprawdzenie transakcji wystąpił do prezydenta Viktorasa Papadopulosa, lider Partii Demokratycznej Cypru Marios Garojan.
Powołał się na raport międzynarodowej firmy konsultingowej Alvarez&Marsal, która sprawdzała transakcję na zlecenie banku centralnego Cypru. Firma zauważyła, że Bank of Cyprus zdecydował się na transakcję pomimo szalejącego światowego kryzysu finansowego i tego, że sam potrzebował kapitału. Aktywa rosyjskiego banku stanowiły ok. 5 proc. aktywów banku cypryjskiego. Cena zapłacona przez Bank of Cyprus trzykrotnie przewyższała wartość rynkową rosyjskiego banku. Audytorzy nie znaleźli dla niej uzasadnienia.
Cypryjski bank nie zmienił ceny zakupu ani nie zrezygnował z transakcji, pomimo, że umożliwiała mu to umowa. Firma nie znalazł natomiast potwierdzenia dla pojawiających się pogłosek o korupcji związanej z transakcją. „Wiedomosti" dowiedziały się, że większość z rady dyrektorów cypryjskiego banku była transakcji przeciwna. Przeforsował ją prezes Andreas Iliadis - zdymisjonowany w lipcu 2012 r, gdy Bank of Cyprus poprosił publicznie pomocy rządowej.
Uniastrum jest w połowie pierwszej setki rosyjskich banków pod względem wielkości aktywów. Współwłaściciel rosyjskiego banku Georgij Piskow zapowiedział, że cieszy się z decyzji prezydenta Cypru, która pomoże bankowi ostatecznie oczyścić się z zarzutów. Oczywiście nieprawdziwych.