Najpierw Fidelity Investments, największa rodzina funduszy pieniężnych w USA poinformowała o tym, że pozbyła się wszystkich amerykańskich obligacji skarbowych, których zapadalność przypadała w czasie zbliżonym do daty możliwego ogłoszenia niewypłacalności przez Stany Zjednoczone. Dzień później inny kolos z Wall Street – JPMorgan Chase – poinformował, że żaden z jego funduszy pieniężnych nie posiada amerykańskich obligacji z terminem zapadalności między 16 października a 6 listopada. Bank poinformował także ze zwiększył płynność swoich funduszy pieniężnych.
Decyzja obu banków inwestycyjnych miała uspokoić inwestorów, obawiających się skutków możliwej niewypłacalności Stanów Zjednoczonych. JPMorgan Chase zapewnił co prawda, że szanse na to, że rząd ogłosi niewypłacalność nie są zbyt duże, ale z drugiej strony poinformował, że jest zmuszony podjąć działania prewencyjne, aby chronić swoich klientów.
W czwartek sekretarz skarbu USA Jacob Lew ostrzegał podczas przesłuchań w Kongresie, że odmowa podniesienia progu publicznego będzie bardzo niebezpieczna i może wyrządzić "nieodwracalne straty" w amerykańskiej gospodarce. W kilka godzin później pojawiło się jednak światełko nadziei, gdy przywódcy Partii Republikańskiej w Izbie Repreznetantów zaproponowali podniesienie limitu długu na okres sześciu tygodni. Czas ten miałby być wykorzystany na rozmowy o ograniczeniu wydatków publicznych, opóźnieniu reformy ubezpieczeń zdrowotnych i uchwalenie budżetu. Są to jednak dopiero "rozmowy o rozmowach" i daleko jeszcze do ostatecznego rozwiązania politycznego kryzysu.
Decyzja o pozbyciu się obligacji nie zapadła z dnia na dzień. Prezes Fidelity's Money Market Group Nancy Prior poinformowała, że menedżerowie portfeli funduszy pieniężnych sprzedawali amerykańskie papiery dłużne co najmniej od dwóch tygodni. Na podobny krok Fidelity zdecydowało się także podczas poprzedniego, podobnego kryzysu z lata 2011 roku. To właśnie wówczas agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła po raz pierwszy w historii rating amerykańskiego długu.
Rodzina Fidelity zarządza obecnie portfelem funduszy pieniężnych (money market funds) wartym około 430 mld dol. Całość aktywów jakimi rozporządzają w USA te instrumenty finansowe szacuje się na astronomiczną sumę 2,7 biliona dolarów.