"Potrzebujemy RPP z jej wachlarzem doświadczeń i poglądów na temat gospodarki i możliwością kształtowania oczekiwań inflacyjnych. Potrzebujemy prowadzenia polityki pieniężnej w ramach elastycznej polityki bezpośredniego celu inflacyjnego. Te ramy pozwalają się rozwijać polskiej gospodarce" - powiedział w Sejmie Belka.
Jak zaznaczył, inflacja jest procesem o charakterze o wiele bardziej skomplikowanym i wieloprzyczynowym. "Inflacja jest tylko w szczególnych warunkach zjawiskiem czysto monetarnym. To znaczy, że tylko w szczególnych warunkach zmiany inflacji związane są sztywno ze zmianą ilości pieniądza w gospodarce. Te szczególne warunki to hiperinflacja" - tłumaczył szef NBP.
Przypomniał, że doświadczenie hiperinflacji Polska przeżyła na przełomie lat 80. i 90. "Nie wszyscy zauważyli, że ten okres - dzięki wysiłkowi i decyzjom podjętym w tamtym czasie - już się skończył" - powiedział Belka. Dodał, że jeżeli ktoś mówi, że inflacja jest zawsze zjawiskiem pieniężnym, "to znaczy, że jego kształcenie ekonomiczne skończyło się w końcu lat 80.".
"Ci, którzy mówią o drukowaniu pieniędzy, o drukowaniu pustych pieniędzy, myślą w kategoriach socjalistycznej gospodarki planowej. Ten świat już nie istnieje. Istnieje inny świat, świat w którym funkcjonuje Polska. Żyjemy od 25 lat w gospodarce rynkowej, w której proces kreacji pieniądza wygląda zupełnie inaczej. O ilości pieniądza decydują banki komercyjne" - mówił szef NPB.
W ocenie Belki związek pomiędzy wielkością finansów banku centralnego, a wielkością podaży pieniądza w gospodarce już od dawna przestał być stabilny. "Stało się to na skutek rozwoju rynków finansowych, zwiększenia zakresu usług finansowych, pojawienia się nowych instrumentów oszczędnościowo-rozliczeniowych" - powiedział. Wskazał, że również związek między podażą pieniądza a poziomem aktywności gospodarczej przestał być stabilny. "W tym kontekście założenie - monetarystyczne założenie - że można zapobiegać inflacji utrzymując po prostu tempo wzrostu podaży pieniądza zgodne z tempem wzrostu gospodarczego - okazało się błędne. To założenie było słuszne przez dziesiątki lat. Ale tylko do lat 80. dwudziestego wieku" - tłumaczył.