Spekulacje o tym, że BPH jest na sprzedaż, pojawiały się co jakiś czas. A bank konsekwentnie odmawiał komentarzy. Dlatego informacja o tym, że posiadająca 89 proc. akcji BPH amerykańska GE Company analizuje możliwość sprzedaży tej spółki, nie była wielkim zaskoczeniem.
Aktywa i zyski topnieją
Sprzedaż nie będzie jednak prostym zadaniem. Od momentu połączenia z GE Money Bankiem w grudniu 2009 r. suma bilansowa okrojonego BPH (wcześniej 80 proc. jego aktywów przejął Bank Pekao) stopniała o 10,3 proc. – z 35,2 mld zł do 31,6 mld zł na koniec czerwca 2014 r. A portfel kredytowy skurczył się o 22,3 proc. – z 31,2 mld zł do 24,22 mld zł.
Na domiar złego spółka ma właściwie najniższy zwrot z kapitału (ROE) wśród giełdowych reprezentantów branży. Wynosi on 2,5 proc., podczas gdy np. w niewiele mniejszym Alior Banku sięga 12,1 proc.
BPH jest po restrukturyzacji, realizuje program naprawczy, zyski – delikatnie mówiąc – nie zachwycają, a giełdowa wycena (bez uwzględnienia czwartkowej 16-proc. zwyżki) stopniała w 2014 r. o niemal jedną trzecią. Po wczorajszej sesji wartość banku wynosiła 3,68 mld zł.
Polska czy zagranica?
Ale to właśnie ta wycena może najmocniej kusić potencjalnego nabywcę. Zarówno przejęcie Kredyt Banku przez BZ WBK, jak i Nordea Banku Polska przez PKO BP oraz BGŻ przez BNP Paribas odbywały się bowiem po cenach wyższych od wartości księgowej.