Pozwanym jest Rada UE, która podpisała się pod decyzją o sankcjach. Bank nie komentuje swojego pozwu do czasu rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału, podała agencja Prime. Wcześniej podobne pozwy skierowali pod ten sam adres koncern paliwowy Rosneft oraz oligarcha bliski przyjaciel Putina - Arkadij Rotenberg. Wszyscy objęci są zachodnimi sankcjami. Nie mogą brać w bankach Unii i USA oraz Australii, Kanady, Norwegii, Szwajcarii kredytów na okres dłuższy niż 30 dni. A rosyjska gospodarka, w tym banki nawet tak wielkie jak Sbierbank (230 tys. pracowników), bazowały na pożyczkach z Zachodu.
Sytuacja w rosyjskiej bankowości się pogarsza. Brakuje walut skupowanych z rynku przez Rosjan przerażonych dewaluacją rubla sięgającą już 25 proc. (od początku roku). Topnieją też złoto-walutowe rezerwy państwa. Od początku roku Bank Rosji wydał na interwencje ok. 66 mld dol.
Rezerwy spadły do poziomu sprzed czterech lat, gdy Rosja dźwigała się z globalnego kryzysu.