Najstarszy mieszkaniec Nowego Świata, którego genom odczytano, to półtoraroczny chłopiec, którego kości znaleziono na stanowisku archeologicznym Anzick w stanie Montana. Żył w okresie 12 700 –12 560 lat temu. Chłopiec nazwany Anzick-1 był przedstawicielem tzw. pierwszej kultury amerykańskiej – Clovis. Pojawili się ok. 13,5 tys. lat temu i w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęli niecały tysiąc lat później.
Badanie genetyczne Anzick-1 dowodzą, że chłopiec miał przodków żyjących na terenie Azji, a jego DNA najbliższe jest genetycznym wariantom spotykanym na Syberii. Wyniki badań opublikowali w „Nature" Eske Willerslev z Uniwersytetu Kopenhaskiego i Jennifer Raff z Uniwersytetu Teksasu w Austin. („Rz" z 13 lutego). Analiza DNA wskazała ponadto, że ok. 80 proc. żyjących obecnie Indian w obu Amerykach nosi geny zidentyfikowane u Anzick-1.
To dowód, że ludzie przeszli przez Beringię – pas lądu między Syberią i Alaską istniejący w okresie zlodowaceń.
W trakcie innych badań naukowcy ustalili, że pierwsi mieszkańcy Azji dotarli do Beringii już ok. 32 tys. lat temu. A ślady najstarszej kultury amerykańskiej pochodzą sprzed 13 – 14 tys. lat. Migrację w głąb kontynentu umożliwiło dopiero stopnienie lodów wzdłuż wybrzeża Pacyfiku. Tą drogą ludzie szybko dotarli aż do Monte Verde na południu Chile.
Ale co działo się przez prawie 20 tys. lat? Niektórzy badacze sformułowali tzw. hipotezę solutrejską. Według niej pierwsi Amerykanie przybyli z Europy. Byli potomkami ludzi zamieszkujących ok. 21–18 tys. lat temu tereny obecnej Francji i Półwyspu Iberyjskiego. Mogli dotrzeć do Ameryki Północnej, migrując przez Atlantyk wzdłuż czoła lądolodu pokrywającego część półkuli północnej podczas ostatniego zlodowacenia.