Serce cukrzyka pod ochroną: pomóc mogą leki

Według największych towarzystw naukowych celem leczenia cukrzyka powinno być nie tylko obniżanie poziomu cukru we krwi, ale też redukcja ryzyka sercowo-naczyniowego. Niestety leki, które ją zapewniają, nie doczekały się jeszcze refundacji.

Aktualizacja: 07.07.2019 20:04 Publikacja: 07.07.2019 00:01

Serce cukrzyka pod ochroną: pomóc mogą leki

Foto: Adobe Stock

Na 422 miliony osób ocenia liczbę wszystkich cukrzyków Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Ta pierwsza choroba niezakaźna, uznana przez WHO za epidemię, zbiera śmiertelne żniwo głównie z powodu powikłań sercowo-naczyniowych, neurologicznych i nefrologicznych. W 2016 r. była przyczyną śmierci 1,6 mln ludzi na świecie.

Skutki cukrzycy są też coraz bardziej dotkliwe dla Polaków. Zgodnie z najnowszym artykułem naukowców z kilku najważniejszych ośrodków w Polsce, opublikowanym w czasopiśmie naukowym „Diabetic Medicine” i zatytułowanym „Rozpowszechnienie cukrzycy w Polsce: analiza łączona na podstawie baz danych” („Prevalence of diabetes in Poland: a combined analysis of national databases”), w Polsce mieszka dziś 2 mln 160 tys. chorych na cukrzycę, z czego 1 mln 210 tys. to kobiety, a 950 tys. mężczyźni.

Opublikowany pięć lat temu raport „Cukrzyca. Ukryta pandemia. Sytuacja w Polsce”, który po raz pierwszy pokazywał koszty absenteizmu (absencji w pracy) i prezenteizmu (braku efektywności pracownika z powodu choroby), ujawnił, że koszty pośrednie cukrzycy w Polsce mogą sięgać nawet 12 mld zł rocznie, jeśli do wydatków na leczenie dodać utraconą produktywność w pracy. Bez niej, ale z uwzględnieniem zgonów, ta suma wynosi 9 mld zł.

Według najnowszego raportu „Cukrzyca – Gdzie jesteśmy? – Dokąd zmierzamy?” koszty samego leczenia cukrzycy i jej powikłań wynoszą dziś 7 mld zł, a do 2030 r. ulegną podwojeniu. Raport wskazuje, że leczenie powikłań pochłania połowę kosztów leczenia, a niemal 70 proc. z nich dotyczy natomiast powikłań sercowo-naczyniowych.

– Cukrzyca sama w sobie jest czynnikiem ryzyka powikłań sercowo-naczyniowych, a hospitalizowani chorzy kardiologicznie są z natury chorymi podwyższonego ryzyka. W cukrzycy wzrasta też ryzyko niewydolności nerek – tłumaczy prof. Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Dodaje, że na cukrzycę cierpi zwykle nawet ponad połowa pacjentów leżących na oddziałach kardiologicznych. – Z perspektywy kardiologów głównym celem leczenia chorych na cukrzycę powinna być redukcja ryzyka sercowo-naczyniowego. Pomagają w tym nowoczesne leki, które coraz powszechniej stosujemy u pacjentów szpitalnych, a kiedy lekarz pierwszego kontaktu widzi, że pacjent dostał w szpitalu konkretny lek, zwykle go nie zmienia – tłumaczy prof. Ponikowski.

 Kłopot w tym, że najnowocześniejsze leki z grupy flozyn, które mają udokumentowane działanie kardioprotekcyjne, a więc chroniące serce, nie są w Polsce refundowane. – Choć, jak pokazały wyniki badania CANVAS z kanagliflozyną, badania DECLARE TIMI-58 z dapagliflozyną i EMPA-REG z empagliflozyną, leki z grupy flozyn istotnie zmniejszają ryzyko sercowo-naczyniowe u chorych z cukrzycą, w Polsce pacjenci nadal muszą kupować je w pełnej cenie. Tymczasem zgodnie z najnowszymi wytycznymi Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (AHA) i Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD) celem leczenia chorych na cukrzycę jest nie tylko obniżenie poziomu cukru we krwi, ale uniknięcie powikłań sercowo-naczyniowych i wydłużenie życia pacjenta.

 Lekarze uważają, że optymalnie byłoby, gdyby leki zostały zrefundowane dla wszystkich pacjentów, a jeżeli nie jest to możliwe, refundacją należy objąć przynajmniej wąską grupę chorych, u których zastosowanie flozyn wiązałoby się z największą korzyścią kliniczną. Mają też nadzieję, że w miarę możliwości finansowych NFZ i obniżania się kosztów innowacyjnych technologii medycznych po wygaśnięciu ich patentów będzie można tę populację rozszerzyć. 

 Zdaniem ekspertów dostęp do nowoczesnych leków powinien iść w parze z odpowiednią opieką lekarską. Dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego uważa, że chory na cukrzycę powinien mieć raz w roku zagwarantowaną w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia kontrolną wizytę diabetologiczną.

– Raz do roku diabetolog powinien zweryfikować poprawność leczenia i ocenić stopień bądź ryzyko powikłań, które generują olbrzymie koszty dla systemu. Porada pomoże zweryfikować jakość leczenia w podstawowej opiece zdrowotnej i sprawi, że każdy pacjent otrzyma indywidualny plan leczenia dostosowany m.in. do jego wieku, poziomu glikemii, rodzaju powikłań, trybu życia czy charakteru pracy – tłumaczy dr Jerzy Gryglewicz.

Na 422 miliony osób ocenia liczbę wszystkich cukrzyków Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Ta pierwsza choroba niezakaźna, uznana przez WHO za epidemię, zbiera śmiertelne żniwo głównie z powodu powikłań sercowo-naczyniowych, neurologicznych i nefrologicznych. W 2016 r. była przyczyną śmierci 1,6 mln ludzi na świecie.

Skutki cukrzycy są też coraz bardziej dotkliwe dla Polaków. Zgodnie z najnowszym artykułem naukowców z kilku najważniejszych ośrodków w Polsce, opublikowanym w czasopiśmie naukowym „Diabetic Medicine” i zatytułowanym „Rozpowszechnienie cukrzycy w Polsce: analiza łączona na podstawie baz danych” („Prevalence of diabetes in Poland: a combined analysis of national databases”), w Polsce mieszka dziś 2 mln 160 tys. chorych na cukrzycę, z czego 1 mln 210 tys. to kobiety, a 950 tys. mężczyźni.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej
Zdrowie
Prof. Zbigniew Gaciong: Chcę ukończyć moje projekty
Zdrowie
Gwałtowny wzrost zachorowań na cholerę