Transseksualne kobiety, które chcą przejść procedurę zmiany płci – z męskiej na żeńską – powinny być ostrzegane, że wiąże się to również z ryzykiem zachorowania na raka piersi – uważa dr Martin den Heijer z Amsterdam University Medical Center. Naukowiec kierował badaniami, które wykazały, że niemal 1 na 200 kobiet, które zmieniły płeć zachorowała na nowotwór sutka. Dla porównania ryzyko takie dotyczy mniej niż 1 na 8 tys. mężczyzn.
Warto podkreślić, że ryzyko raka piersi u kobiet transseksualnych po terapii nadal jest o około jedną trzecią mniejsze niż w populacji kobiet, które żeńską płeć mają od urodzenia. Eksperci z Holandii uważają jednak, że zarówno lekarze, jak i pacjenci powinni być świadomi zwiększonego zagrożenia po przejściu procedury zmiany płci, co prawdopodobnie jest spowodowane przyjmowaniem zastrzyków z żeńskimi hormonami.
Wcześniejsze badania wykazały, że hormonalna terapia zastępcza (HTZ) zwiększa ryzyko raka piersi u kobiet po menopauzie, co może sugerować podobnie zwiększone ryzyko u kobiet transseksualnych leczonych hormonalnie – twierdzą holenderscy naukowcy.
– Ważne jest, aby otwarcie dyskutować o możliwym ryzyku i skutkach ubocznych leczenia hormonalnego. Umożliwia to transseksualnym kobietom podejmowanie świadomych decyzji dotyczących leczenia – podkreślił dr Martin den Heijer. Zdaniem eksperta należy informować kobiety po zmianie płci, że powinny uczestniczyć w populacyjnych programach badań przesiewowych w kierunku raka piersi.
Wśród 2260 transseksualnych kobiet, które uczestniczyły w badaniu, rozpoznano 15 przypadków inwazyjnego raka piersi – w średnim wieku 50 lat i po średnio 18 latach terapii hormonalnej.