Nowotwór prostaty: Nierówna walka z rakiem i… z systemem

Na nowej liście refundacyjnej kolejny raz zabrakło nowoczesnych leków na raka prostaty. – Z powodu braku dostępności lub ograniczonej dostępności do nich co roku umiera 20 tys. ludzi, którzy mogliby żyć, gdyby byli leczeni poza Polską – alarmują pacjenci i lekarze.

Publikacja: 04.02.2019 19:39

Chorzy z zaawansowanym rakiem prostaty, w leczeniu przed chemioterapią ciągle mają dostęp tylko do j

Chorzy z zaawansowanym rakiem prostaty, w leczeniu przed chemioterapią ciągle mają dostęp tylko do jednego leku.

Foto: Todorov Oleksand 0990200217

Chorzy z zaawansowanym rakiem prostaty, w leczeniu przed chemioterapią ciągle mają dostęp tylko do jednego leku – abirateronu i jest to dostęp ograniczony tylko do pacjentów z nowotworem poniżej 8 stopnia złośliwości, mierzonego w skali Gleasona. Nie mają natomiast dostępu przed chemioterapią do innego nowoczesnego leku hormonalnego – enzalutamidu. Taki stan trwa, mimo że w całym świecie od lat chorzy i lekarze dysponują nowoczesnymi możliwościami terapii bez ograniczeń.

Konsultant krajowy ds. urologii, towarzystwo naukowe, lekarze i środowiska pacjenckie  od dawna wnioskują o uznanie w leczeniu raka prostaty równoważności klinicznej abirateronu i enzalutamidu.

–  W przypadku obu tych leków jest inny mechanizm działania i są trochę inne zalecenia wynikające z programu lekowego. Pacjent, który nie ma dolegliwości albo ma miernie nasilone dolegliwości wywołane progresją nowotworu w trakcie standardowego leczenia – powinien mieć zaproponowany jeden z tych dwóch nowoczesnych leków hormonalnych. Tymczasem  nie możemy w ogóle zastosować enzalutamidu, bo nie jest refundowany z środków publicznych, a octan abirateronu tylko w zawężonych wskazaniach – mówi prof. Paweł Wiechno.  Lekarze zwracają uwagę, że ciągle nie ma też dostępu do kabazytakselu, leku, który jest  stosowany j po niepowodzeniu docetakselu, czyli pierwszej chemioterapii. –  W leczeniu chodzi o to, aby pacjenci mogli wykorzystać jak najwięcej możliwości – podkreśla prof. Wiechno.

Zawiedzione nadzieje

W sierpniu ubiegłego roku Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) wydała pozytywną rekomendację w sprawie poszerzenia możliwości  leczenia pacjentów z rakiem stercza przed chemioterapią o enzalutamid. Pacjenci mieli nadzieję, że jeśli nie na wrześniowej, to już na pewno na listopadowej liście refundacyjnej znajdzie się ten lek. Niestety nic takiego się nie stało.

Uroonkolodzy i farmakolodzy kliniczni uważają, że enzalutamid powinien być podawany wcześniej, jeszcze przed chemioterapią ze względu na aktualną wiedzę medyczną i ciekawy specyficzny mechanizm działania enzalutamidu.

–  Jeżeli dobry lek podajemy później, to nowotwór u pacjenta jest już rozbuchany,  natomiast  organizm chorego jest osłabiony poprzednim leczeniem. W związku z tym efektywność jest mniejsza – tłumaczy dr Leszek Borkowski. – System nie powinien obawiać się refundacji enzalutamidu, bo leki to nie cukierki, i jeżeli ktoś będzie brał jeden lek, to nie będzie brał drugiego. Jeśli pacjent przyjmie lek na początku terapii, to nie będzie go brał później – tłumaczy specjalista.

Zdaniem uroonkologów  ważne jest, żeby enzalutamid podawać wcześniej, ponieważ taka terapia daje doskonałe wyniki. W Europie pacjenci, którzy mają lek podany przed chemioterapią, żyją dłużej.

– Chodzi o to, żeby przeżycia pięcioletnie były takie same, jak w innych krajach, i ja nie mówię o Anglii, Francji czy Niemczech, ale o Estonii, Łotwie, Rumunii, Bułgarii i Czechach. Ciągle z powodu braku dostępności lub ograniczonej dostępności do leczenia co roku umiera u nas 20 tys. ludzi, którzy mogliby żyć, gdyby byli leczeni poza Polską. I coś z tym trzeba zrobić – przekonuje dr Leszek Borkowski.

Niezrozumiałe ograniczenia

Ekspert podkreśla, że dla nowotworów, w tym dla nowotworów prostaty charakterystyczne jest uodparnianie się na leki.  – Pojawiają się mechanizmy, które sprawiają, że nie można w nieskończoność podawać danego leku pacjentowi. To dlatego stosuje się tak zwane sekwencyjne leczenie nowotworów. Jest ono konieczne, póki nie poznamy mechanizmów oporności na leki w chorobach nowotworowych, ale zdaniem specjalistów to lekarz powinien mieć możliwość decydowania o doborze leków dla danego pacjenta. 

–  Zdarzają się nietolerancje preparatu. Jeśli pacjent nie toleruje jednego leku,  to wcale nie znaczy, że myśmy wyczerpali mechanizm, który hamuje progresję nowotworu. Być może pacjent tolerowałby inny preparat, ale my nie możemy go już zastosować i cała linia leczenia jest  zaprzepaszczona – mówi profesor Paweł Wiechno. Zdaniem eksperta dostępność do enzalutamidu dopiero po chemioterapii jest niezrozumiała. – Dobór leków zawsze powinien być indywidualny i lekarz powinien mieć w tej kwestii możliwość wyboru. Oba leki różnią się profilem toksyczności, a my przed chemioterapia takiej możliwości wyboru nie mamy.

W ocenie profesora Wiechno, również ograniczenie dostępu przed chemioterapią do innego nowoczesnego leku hormonalnego, czyli abirateronu, nie ma uzasadnienia. W tej chwili z tej opcji leczenia mogą korzystać jedynie pacjenci  z 6 i 7 stopniem złośliwości nowotworu w skali Gleasona.

– Pacjenci z wyższymi stopniami złośliwości też odnoszą korzyści z leczenia octanem abirateronu przed chemioterapią, i mimo że są one nieco mniejsze, to mają istotne znaczenie, ponieważ są to pacjenci gorzej rokujący.

 

Takie ograniczenia budzą też sprzeciw samych chorych. – W innych krajach europejskich, w przeciwieństwie do Polski, nie dzieli się w sztuczny sposób pacjentów warunkując kwalifikację do programu lekowego na podstawie stopnia złośliwości mierzonego skalą Gleasona. U nas ciągle politycy bawią się w Pana Boga, decydując, że jedni pacjenci mają szansę na leczenie, a drugim się ją brutalnie odbiera. No chyba, że ich stan zdrowia odpowiednio się pogorszy… Przecież to nie tylko absurdalne, ale i niehumanitarne – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Bogusław Olawski, przewodniczący sekcji prostaty Stowarzyszenia UroConti.

Leczenie (nie)koordynowane

Równie zła sytuacja występuje w innych obszarach związanych z rakiem prostaty, choćby w zakresie robotyki, która wbrew zapewnieniom i obietnicom, nadal nie jest dostępna, czy braku koordynacji leczenia nowotworów.

– Wszystko zależy od tego, do jakiego lekarza trafia pacjent - mówi Bogusław Olawski.  – Jeśli do onkologa, to zwykle jest leczony radioterapią, jeśli do urologa, to lekarze proponują zabieg chirurgiczny.

Według programu pilotażowego to ośrodki onkologiczne mają koordynować całość procedur, z kolei według raportu przedstawionego w parlamencie 18 grudnia ubiegłego roku, mają to robić urolodzy. Spory kompetencyjne się przedłużają, a czas ucieka. – Czujemy się zagubieni. Szczególnie ci, którzy po leczeniu zostają zostawieni sami sobie i muszą zmierzyć się z jego efektami ubocznymi, takimi jak NTM czy zaburzenia erekcji

Chorzy na raka stercza i ich bliscy przypominają w rozmowie z „Rzeczpospolitą”  wypowiedź ministra Szumowskiego z Forum Ekonomicznego w Krynicy, który przyznawał, że „mamy bardzo dobrych fachowców, bardzo dobry sprzęt, ale wszystko dzieje się zbyt późno i polski pacjent często przegrywa z czasem”. – Refleksja słuszna, ale chyba wygłoszona tylko na pokaz. Bo kiedy my używamy argumentu czasu, którego pacjenci onkologiczni nie mają, ministerstwo zdaje się nie dostrzegać tych argumentów – mówi Bogusław Olawski.

Tekst powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem UroConti

 

Chorzy z zaawansowanym rakiem prostaty, w leczeniu przed chemioterapią ciągle mają dostęp tylko do jednego leku – abirateronu i jest to dostęp ograniczony tylko do pacjentów z nowotworem poniżej 8 stopnia złośliwości, mierzonego w skali Gleasona. Nie mają natomiast dostępu przed chemioterapią do innego nowoczesnego leku hormonalnego – enzalutamidu. Taki stan trwa, mimo że w całym świecie od lat chorzy i lekarze dysponują nowoczesnymi możliwościami terapii bez ograniczeń.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej