Zawał? Co robić, by wyjść z niego cało

Niemal jedna czwarta pacjentów umiera w pierwszej godzinie zawału – nie wzywając i nie otrzymując na czas pomocy – alarmują kardiolodzy. Zmiana tej ponurej statystyki zależy od nas.

Publikacja: 28.04.2018 00:01

Zawał? Co robić, by wyjść z niego cało

Foto: shutterstock

Zawał serca jest sytuacją nagłą. Pojawia się silny ból za mostkiem, któremu często towarzyszy uczucie braku powietrza, pieczenia, lęku. Pacjenci znają te objawy, a mimo to reagują na nie zbyt późno.

Choroby układu krążenie są główną przyczyną zgonów w Polsce. Rocznie z ich powodu umiera 177 tys. osób, co stanowi 46 proc. wszystkich zgonów w Polsce. Każdego roku aż 80-100 tys. przechodzi zawał serca i aż dla 30 proc. z nich kończy się on śmiercią, choć - jak podkreślają specjaliści - w większości przypadków nie musiałoby tak być.

Jak pokazują badania, nawet 25 proc. osób umiera przed dotarciem do szpitala, w pierwszej godzinie zawału. Co więcej, te ponure statystyki nie zmieniają się od dziesięcioleci i podobnie wyglądają w innych rozwiniętych krajach na świecie.

Teoria rozmija się z praktyką

Większość z nas doskonale zna objawy zawału. Na ból za mostkiem trafnie wskazuje aż 71 proc. respondentów, na pieczenie w klatce piersiowej 68 proc., a na duszności  68 proc. Tylko 5 proc badanych nie potrafi wskazać żadnych dolegliwości charakterystycznych dla zawału. Okazuje się jednak, że ta wiedza nie przekłada się na praktyczne działanie. Gdy objawy pojawiają się u nas, wolimy myśleć, że to przemęczenie, nerwoból, stres. Wierzymy, że wystarczy przeczekać kiepski moment, odpocząć i wszystko wróci do normy - to charakterystyczne szczególnie dla kobiet.

– Takie myślenie jest szalenie niebezpieczne – podkreśla prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii, Kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II WL WUM, ekspert kampanii edukacyjnej  „Ciśnienie na życie”. – W przypadku pojawienia się niepokojących objawów w okolicy mostka, zwłaszcza jeśli nie mieliśmy wcześniej z takim bólem do czynienia, trzeba niezwłocznie dzwonić po pogotowie. Lepiej dowiedzieć się, że sytuacja nie była groźna, niż przeoczyć rozpoczynający się zawał serca – przekonuje.

Liczy się każda minuta

Do zawału najczęściej  dochodzi  w sytuacji, gdy blaszka miażdżycowa pęknie. Wówczas odrywa się od ścianki naczynia wieńcowego, a następnie czopuje je, hamując dopływ krwi do serca. W wyniku przedłużającego się niedokrwienia fragment mięśnia sercowego obumiera.

– Jeśli pacjent w ciągu godziny od zamknięcia naczynia trafi na oddział kardiologiczny, jeśli zostanie szybko zrobiona koronografia, czyli zabieg identyfikujący miejsce, w którym doszło do zamknięcia naczynia – to szanse na przeżycie znacząco rosną. Istotą leczenia zawału jest otwarcie naczynia, założenie stentu i przywrócenie przepływu krwi. Im krócej trwa zamknięcie, tym mniejszy obszar martwicy i mniejsze konsekwencje dla dalszego stanu pacjenta - tłumaczy profesor Mamcarz.

Chodzi nie tylko o przeżycie, ale zmniejszenie stopnia niewydolności serca po zawale. http://www.rp.pl/Rzecz-o-zdrowiu/180319466-Niewydolnosc-serca---wynik-sukcesu-kardiologii.html

 - Zanim przyjedzie pogotowie, można sobie pomóc, zażywając dużą dawkę, czyli 300 g, kwasu acetylosalicylowego. Zwykle mamy go w domu, to po prostu aspiryna, polopiryna czy acard. - Jeśli tabletki są powlekane – należy je rozgryźć – wtedy szybciej zadziałają. – Pęknięcie blaszki miażdżycowej w naczyniu nasz układ biologiczny rozpoznaje jako ranę, którą trzeba jak najszybciej zamknąć, tworząc niebezpieczny skrzep. Kwas acetylosalicylowy ma właściwości zapobiegające krzepnięciu krwi

Nie wierzymy w złe prognozy

Są trzy główne czynniki zwiększające ryzyko zawału: palenie papierosów, nieleczone lub źle leczone nadciśnienie, wysoki cholesterol - wylicza prof. Mamcarz. Kolejne to nadwaga, cukrzyca, siedzący tryb życia. Zwykle problemy te występują razem, a im więcej z tych czynników nas dotyczy, tym ryzyko większe. Wzrasta ono również wraz z wiekiem.

75 % osób deklaruje że dba o swoje serce. Prawidłowo wymieniane są przy tym najważniejsze zasady profilaktyki chorób serca: zdrowa dieta, ograniczenie używek, dbanie o aktywność fizyczną i właściwy wypoczynek. Okazuje się jednak, że wiedza teoretyczna Polaków nie ma  odzwierciedlenia w codziennej praktyce i działaniach. 

- Aż 9 mln Polaków ma nadciśnienie, 16 mln - nadwagę lub otyłość, 16 mln - zbyt wysoki poziom cholesterolu, 2 mln cukrzycę, a 10 mln pali papierosy. Ryzyko zawału dotyczy więc w Polsce milionów osób. A u tych, które mają nadciśnienie, hipercholesterolemię oraz palą papierosy - rośnie nawet 16-krotnie.

– To, w jakim stopni grozi nam zawał w ciągu najbliższych 10 lat, jest w stanie ocenić lekarz rodzinny na podstawie wywiadu lekarskiego i podstawowych badań. Problem polega jednak na tym, że rzadko który pacjent wierzy w te prognozy. Wolimy myśleć, że nam się uda, niż np. zmienić styl życia na zdrowszy.

Nie przegap sygnałów zawału

Ból w okolicy mostka, który może promieniować do żuchwy lub do barku.

Niepokój, uczucie braku powietrza, poty.

Zdarzają się mniej typowe objawy, zwłaszcza u kobiet:ból głowy, nudności lub wymioty, które można pomylić z niestrawnością. Towarzyszy im płytki oddech i uczucie ogromnego zmęczenia. Gdy nie ma żadnego uzasadnienia dla takich symptomów (np. nie zjedliśmy niczego podejrzanego), powinniśmy wezwać pogotowie lub jak najszybciej jechać do lekarza, by zrobić EKG, które wykluczy ewentualny zawał.

Podejrzewasz zawał? Działaj!

Od razu wezwij pogotowie. Zadzwoń pod 112 lub 999

Usiądź wygodnie lub połóż się (staraj się jak najmniej  ruszać)

Jeśli dyspozytor pogotowia zaleci, przyjmij kwas acetylosalicylowy w dawce 300 mg

Zawał serca jest sytuacją nagłą. Pojawia się silny ból za mostkiem, któremu często towarzyszy uczucie braku powietrza, pieczenia, lęku. Pacjenci znają te objawy, a mimo to reagują na nie zbyt późno.

Choroby układu krążenie są główną przyczyną zgonów w Polsce. Rocznie z ich powodu umiera 177 tys. osób, co stanowi 46 proc. wszystkich zgonów w Polsce. Każdego roku aż 80-100 tys. przechodzi zawał serca i aż dla 30 proc. z nich kończy się on śmiercią, choć - jak podkreślają specjaliści - w większości przypadków nie musiałoby tak być.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej