Od Nowego Roku rachunki gospodarstw domowych za prąd wzrosną w wyniku m.in. wzrostu ceny samej energii elektrycznej. W sierpniu sugerował pan, że nie należy się spodziewać podwyżek. Skąd ta zmiana podejścia?
Rzeczywiście, jeszcze w połowie tego roku, gdy ceny energii na giełdzie spadały w wyniku pandemii, wydawało się, że ta sytuacja utrzyma się do końca roku. Później jednak nastąpiło odbicie i ostatecznie ceny energii kupowanej przez sprzedawców okazały się nieco wyższe niż zatwierdzone przed rokiem. Do tego doszedł wzrost kosztów zakupu świadectw pochodzenia zielonej energii oraz efektywności energetycznej. Stąd też nieznaczna podwyżka taryfy na sprzedaż energii dla trzech sprzedawców – o około 3,5 proc. – co dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza wzrost na rachunku o ok. 1,5 zł miesięcznie. Kolejna zmiana na rachunku to wzrost wysokości opłaty OZE, choć też nie jest to duże obciążenie. Niewątpliwie najbardziej znaczącym i zauważalnym nowym składnikiem całego rachunku będzie opłata mocowa, która dla przeciętnego gospodarstwa wyniesie ok. 7,5 zł miesięcznie. Sumarycznie więc rachunki od stycznia wzrosną średnio o ok. 9 zł netto miesięcznie, czyli o około 12 proc.