Talerz zniknie po 30 dniach

O naczyniach przyszłości opowiada Małgorzata Then, prezes spółki Biotrem, która sprzedaje swoje wyroby z otrąb do 40 krajów.

Publikacja: 29.04.2019 21:00

Talerz zniknie po 30 dniach

Foto: materiały prasowe

Od przyszłego roku UE zakaże stosowania jednorazowych plastikowych sztućców i talerzy. Spodziewacie się szybkiego wzrostu biznesu?

Oczywiście, już dziś globalny rynek naczyń i opakowań jednorazowego użytku z otrąb, bambusa czy liści palmowych jest szacowany na ok. 12 mld euro. W ciągu dekady wartość ta powinna się podwoić. Jesteśmy zainteresowani też rynkiem opakowań dań na wynos, jego wartość szacowana jest na ponad 0,5 mld euro, ale co roku rośnie o 8–10 proc.

Co jest państwa głównym produktem?

Wytwarzamy naczynia jednorazowe z otrąb pszennych, które ulegają pełnej biodegradacji w ciągu 30 dni. W ofercie mamy kilka rozmiarów talerzy i misek, pracujemy nad kubeczkami. Nasza technologia pozwala na produkcję z otrąb kukurydzianych, manioku, wodorostów czy alg.

Dlaczego talerze z otrąb?

Technologia jest dziełem Jerzego Wysockiego, geodety z wykształcenia i młynarza z zawodu, który kiedyś prowadził młyny w Giżycku i Zambrowie. Otręby stanowią jedną trzecią masy ziarna, ale są produktem ubocznym procesie przemiału zbóż. Trafiają głównie do pasz, po niewielką część sięga przemysł spożywczy. My w 2012 r. postanowiliśmy sprawdzić, czy pomysł można skomercjalizować.

Ludzie chcą kupować droższe naczynia?

Rynek dla naszych produktów zakłada zmianę myślenia o środowisku. Liczyliśmy, że regulacje prawne na wzór unijnej dyrektywy szybciej się pojawią. Jednak zmiana w mentalności nadchodzi i my chcemy być pierwsi, dlatego zbudowaliśmy w 2015 r. zakład w Zambrowie. Od 2017 r. wiemy, że produkt zweryfikował się rynkowo, jest sprzedawalny, mimo że jest droższy od plastiku.

Czy łatwo było rozpocząć sprzedaż?

Początki były ciężkie, bo byliśmy pierwsi na rynku i nikt nie znał takich produktów. Wszyscy pytali, dlaczego akurat otręby i czy naczynia muszą być brązowe. Nasz dział sprzedaży był na początku bardziej działem edukacji. Obecnie nasze produkty trafiają na ponad 40 rynków na całym świecie, najwięcej sprzedajemy przez sieci handlowe – w Czechach i na Słowacji, w Szwecji, Rumunii, Holandii. Przygotowujemy realizację dużych zamówień z Francji i Australii. Wysłaliśmy kontenery do Kanady, USA, Korei, Australii. Trafiają do nas firmy cateringowe, organizatorzy imprez i festiwali, sieci restauracji. Od niedawna nasze produkty testuje polska IKEA. Prowadzimy rozmowy z dużą siecią stacji paliw.

Jak to się stało, że o talerze z Zambrowa pytają kupcy z tylu krajów?

Przełom nastąpił przed dwoma laty, pierwszy film wiralowy na Facebooku w dwa tygodnie osiągnął ponad 10 mln wyświetleń. Ruszyła kula śnieżna, swoje wirale przygotowali The Weather Channel, Vice, Mashable, nawet Światowe Forum Ekonomiczne. Szacujemy, że filmy na nasz temat osiągnęły miliard wyświetleń na całym świecie. Produkt z otrąb wzbudza niesłychaną sympatię, trafia też w potrzeby ludzi, którzy nie chcą produkować plastikowych odpadów.

Czy jeden zakład zaspokoi popyt z 40 rynków?

Powoli dochodzimy do limitu mocy przerobowych, ale od grudnia 2018 r. mamy inwestora w postaci funduszu Augere HealthFund VC, z którym prowadzimy projekt współfinansowany przez NCBR. Dopływ finansowania pozwolił nam ustabilizować firmę i zabezpieczył środki na badania i rozwój. Mamy grunt, na którym można rozbudować halę produkcyjną i magazyny. Na początku sami szukaliśmy inwestorów, dziś mamy już wiele pytań i propozycji współpracy.

Od przyszłego roku UE zakaże stosowania jednorazowych plastikowych sztućców i talerzy. Spodziewacie się szybkiego wzrostu biznesu?

Oczywiście, już dziś globalny rynek naczyń i opakowań jednorazowego użytku z otrąb, bambusa czy liści palmowych jest szacowany na ok. 12 mld euro. W ciągu dekady wartość ta powinna się podwoić. Jesteśmy zainteresowani też rynkiem opakowań dań na wynos, jego wartość szacowana jest na ponad 0,5 mld euro, ale co roku rośnie o 8–10 proc.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację