Witold Orłowski: Czarne scenariusze są możliwe

Najczarniejszy scenariusz to wybuch poważnego kryzysu finansowego w Chinach i w ślad za tym recesja gospodarcza w tym kraju - mówi Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC Polska, Akademia Finansów i Biznesu Vistula.

Publikacja: 24.02.2020 20:00

Witold Orłowski: Czarne scenariusze są możliwe

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Czy koronawirus może stać się tzw. czarnym łabędziem dla polskiej gospodarki?

Może. Oczywiście nie wiemy, czy tak rzeczywiście będzie, ale może to być zagrożenie dla gospodarki ogółem, a polskiej gospodarki w szczególności. Bo my jesteśmy w bardzo niekorzystnej sytuacji, nasza gospodarka spowalnia, inflacja trochę wymknęła się spod kontroli, finanse państwa zostały osłabione przez decyzje polityczne. Nie jesteśmy więc przygotowani na poważny kryzys pod względem finansowym.

W jakim scenariuszu koronawirus nam zagraża?

Najczarniejszy scenariusz to wybuch poważnego kryzysu finansowego w Chinach i w ślad za tym recesja gospodarcza w tym kraju. To spowodowałoby spowolnienie gospodarki globalnej, czyli hamowanie gospodarek w krajach zachodnich i znaczące osłabienie walut krajów rozwijających się, a w tym gronie jest Polska.

Czy ewentualne problemy gospodarki europejskiej, czyli naszego głównego partnera, są dla nas zagrożeniem?

Wszystko zależy od skali epidemii. Ale jeśli uda się ją opanować, to nie spodziewałbym się dużego bezpośredniego wpływu na europejską gospodarkę. Największym zagrożeniem jest to, jak zareaguje chińska gospodarka, gdzie wirus już obecnie powoduje poważne perturbacje gospodarcze.

Jakie to perturbacje? Przestoje w produkcji, zerwanie łańcucha dostaw?

Chiny mają straszliwie niestabilne finanse, już od lat istnieją obawy, że może tam dojść do bardzo silnego kryzysu finansowego, a koronawirus może stać się tego zapalnikiem. Jeśli tak się stanie, to przełożyłoby się na problemy całego świata. Wówczas będzie to właśnie taki czarny łabędź także dla polskiej gospodarki.

Nie przeraża pana, że epidemia ma nowe ogniska, w tym we Włoszech, i pewnie w końcu przyjdzie do Polski?

Jeszcze raz powtórzę, bezpośrednie skutki dla gospodarki zależą od skali epidemii. O scenariuszu z piekła rodem, czyli światowej pandemii, gdzie chorują miliony ludzi, nawet nie wspominam, bo w takim przypadku skutki byłyby katastrofalne.

Czy koronawirus może stać się tzw. czarnym łabędziem dla polskiej gospodarki?

Może. Oczywiście nie wiemy, czy tak rzeczywiście będzie, ale może to być zagrożenie dla gospodarki ogółem, a polskiej gospodarki w szczególności. Bo my jesteśmy w bardzo niekorzystnej sytuacji, nasza gospodarka spowalnia, inflacja trochę wymknęła się spod kontroli, finanse państwa zostały osłabione przez decyzje polityczne. Nie jesteśmy więc przygotowani na poważny kryzys pod względem finansowym.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację