Nie każdy informatyk zarabia wielkie pieniądze

Specjaliści IT to jedna z najbardziej zróżnicowanych grup zawodowych. Nie wszyscy jej przedstawiciele mogą przebierać w ofertach i podwyższać stawki.

Publikacja: 29.07.2018 21:00

Nie każdy informatyk zarabia wielkie pieniądze

Foto: 123RF

Wojciech, pochodzący z Pisza doświadczony informatyk z tytułem magistra administracji sieci i systemów komputerowych, jest osobą niepełnosprawną. Pracy szukał kilka miesięcy, codziennie przeglądał internetowe ogłoszenia, regularnie wysyłał CV. Bez skutku.

– Sytuacja się zmieniła, gdy usunąłem informacje o niepełnosprawności. Zaczęły przychodzić e-maile i rozdzwoniły się telefony. Jednak rozmowa telefoniczna często okazywała się pierwszą i ostatnią, bo moja wada wymowy była zbyt dużą przeszkodą dla potencjalnych pracodawców – wspomina Wojciech, który zdobył zatrudnienie po pół etatu w dwóch publicznych instytucjach.

W rynek kandydata w IT powątpiewa Beata, która po licencjacie z informatyki (konfiguracje sieci komputerowych) na jednej z prywatnych uczelni w Warszawie ponad pół roku szukała pracy. Słysząc wokół i czytając wszędzie o hossie na rynku pracy i polowaniu na informatyków, wysyłała dziesiątki CV. Większość z nich bez odzewu poza zdawkowym potwierdzeniem odbioru. Była już bliska załamania, gdy późną wiosną odezwały się do niej trzy firmy. W jednej z nich pracuje i jako administrator sieci zarabia nieco ponad 4 tys. zł brutto.

Zadbać o dobry start

– Firmy może i polują, ale tylko na programistów – uważa Beata.

Potwierdzają to przedstawiciele firm IT – zastrzegając, że chodzi im wyłącznie o dobrych, doświadczonych specjalistów. – Start w branży IT nie jest taki prosty, jak mogłoby się wydawać – ocenia Magdalena Skorek, kierownik działu rekrutacji w IT Kontrakt. I dodaje, że najbardziej poszukiwanymi informatykami są teraz devopsi (łączą umiejętności programisty oraz administratora), specjaliści cyber security i doświadczeni specjaliści technologii Java, NET, Javascript oraz test automation.

Bartosz Ciepluch, dyrektor Europejskiego Centrum Oprogramowania i Inżynierii Nokia we Wrocławiu, twierdzi, że w głównej mierze poszukiwani są tam inżynierowie programujący w C++, Java i Python. Szanse mają też testerzy oprogramowania – to około 70 proc. potrzeb kadrowych tej firmy.

Podobnie jest w innych spółkach IT, co wpływa na poziom zarobków. – Można przyjąć, że średnia dla programisty z doświadczeniem projektowym to 10 tys. zł netto. Ponieważ 90 proc. tych specjalistów ma własne firmy, do tego należy doliczyć ZUS i podatek. Tak więc najczęściej jest to 12–13 tys. na fakturze – twierdzi Piotr Krajewski, prezes spółki Stermedia, która zatrudnia kilkudziesięciu programistów, pracujących przy krajowych i międzynarodowych projektach.

Jak zaznacza, w IT firmy rozliczają się z klientem godzinowo i od tych stawek zależą płace pracowników. – W wynagrodzeniu i ustalaniu stawek bierzemy pod uwagę wiedzę i doświadczenie programisty, umiejętności zespołowe, a także biznesowe podejście do rozwiązywania problemu. Umiejętności te sprawdzane są w czasie rekrutacji – dodaje szef Stermedii.

Jak podkreśla Magdalena Skorek, zarobki w IT są uzależnione od doświadczenia, wiedzy kandydatów, znajomości technologii i zakresu obowiązków. Według niej wynagrodzenie początkującego programisty zazwyczaj mieści się w przedziale 4,5–8,5 tys. zł brutto. Specjaliści z kilkuletnim doświadczeniem mogą liczyć na przychody znacznie powyżej 10 tys. zł. Specjaliści z kilkuletnim komercyjnym doświadczeniem w takich technologiach jak Java, NET, Cobol, Javascript czy Security mogą liczyć na zarobki znacznie powyżej 15 tys. zł. – Obecnie poszukujemy kandydata na stanowisko Junior .NET Developer, któremu w modelu B2B (własna firma) oferujemy od 6,4 tys. zł do 9,6 tys. zł – dodaje menedżer rekrutacji w IT Kontrakt. Rozpiętość jest więc spora, a jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej" – konkretna stawka często zależy od determinacji pracodawcy.

30 chętnych na miejsce

Zdaniem Wojciecha, planując pracę w branży IT, trzeba brać pod uwagę dwie sprawy: informatyka stale wymaga dokształcania, a pracodawcy często nie mają sprecyzowanych oczekiwań i chętnie widzieliby w informatykach „ludzi do wszystkiego".

Łukasz Macuda, szef firmy Luxoft, globalnego dostawcy usług IT, w niedawnym wywiadzie dla kariery.pl określał idealnego pracownika jako typ „komandosa" – kogoś, kto poradzi sobie w każdej sytuacji. – Otwarty, elastyczny, chcący się dostosować do dynamiki firmy czy rozwoju zawodowego. Taki, który nawet jeśli natychmiast nie zna rozwiązania, to po pewnym czasie będzie umiał samodzielnie je znaleźć – wyliczał szef Luxof Poland, która w selekcji kandydatów wykorzystuje sztuczną inteligencję i narzędzia związane z rzeczywistością wirtualną. Z ich pomocą kreuje się sytuacje, które pomagają zbadać zachowania potencjalnych pracowników. Natomiast umiejętności miękkie, w tym komunikacji, współpracy z zespołem i ludźmi, którzy tworzą nowe produkty, bada się poprzez analizę emocji.

Jak przyznaje Katarzyna Roj, szefowa rekrutacji Luxoft w Polsce i Europie Zachodniej, około 80 proc. kandydatów zgłaszających się do firmy nie przechodzi rekrutacji ze względu na niewystarczające umiejętności. Zdarza się, że na jedno miejsce zgłasza się nawet 30 osób, wiele z nich to chętni z zagranicy, także z bardzo odległych krajów, takich jak np. Indie. Katarzyna Roj zaznacza, że zdecydowana większość rekrutacji Luxoftu (nawet na stanowiska junior) jest nastawiona na osoby z doświadczeniem.

– Nie zatrudniamy kandydatów tuż po studiach lub po kilkumiesięcznych kursach, chyba że wcześniej już pracowali w zawodzie – wyjaśnia, przyznając, że dobrych specjalistów w Polsce zaczyna brakować.

Ważne miękkie umiejętności

W komentarzach na branżowych serwisach IT można przeczytać opinie, że wymagania pracodawców rosną i to nie tylko pod względem fachowych umiejętności. Jak wynika z opinii naszych rozmówców – faktycznie tak jest, szczególnie w firmach, które mają znaną markę.

– Programistę, którego zapraszamy na rozmowę rekrutacyjną, sprawdzamy na kilku poziomach: logicznego, czyli algorytmicznego myślenia, umiejętności kodowania oraz tzw. umiejętności miękkich. W CV bardzo przydaje się doświadczenie projektowe, które jest doceniane – twierdzi Piotr Krajewski ze Stermedii. Wyjaśnia, że w jego firmie kontakt z klientem i biznesowe podejście do rozwiązywania problemów odgrywa ważną rolę. Dlatego programista nie może tam być osobowością „wyłącznie techniczną". Twarde umiejętności zawodowe kandydata ocenia doświadczony deweloper, a miękkie – ekspert HR zatrudniony w firmie.

Magdalena Skorek z IT Kontrakt potwierdza, że coraz większą wagę branża IT przykłada do kompetencji miękkich pracowników, zwłaszcza takich jak: umiejętność pracy w zespole, rozwiązywanie problemów, komunikatywność. Bez nich o pracę w dzisiejszym IT trudno. Według niej firmy są otwarte na absolwentów kursów IT/ bootcampów, ale na pracę mogą liczyć ci najlepsi i najbardziej zmotywowani.

– Najlepszą opcją dla stawiających pierwsze kroki w IT jest znalezienie stażu lub wakatu na stanowisku juniorskim jeszcze w trakcie studiów. Pomaga to wdrożyć się w obowiązki oraz przygotować do pracy na przyszłych projektach IT. Konieczne jest zdobycie doświadczenia i praktycznego know-how, które zaprocentuje w przyszłości – dodaje Magdalena Skorek.

Nawet bez dyplomu

Piotr Krajewski podkreśla, że praktyczne umiejętności są dzisiaj ważniejsze w IT niż formalne wykształcenie. Dlatego w jego firmie nie obowiązuje warunek posiadania dyplomu uczelni. – Technologie szybko się zmieniają, więc to, co było aktualne na studiach, może już nie być istotne przy programowaniu. Studia uczą myślenia algorytmami i to jest wielka wartość. Ale języki programowania i technologie są wtórne – te umiejętności nabywa się już u pracodawców przy konkretnych projektach – wyjaśnia szef Stermedii.

I zwraca uwagę na szybko rosnące zapotrzebowanie na specjalistów data scientist, czyli badaczy danych, którzy dysponują wiedzą matematyczną i programistyczną. Ich kwalifikacje pozwalają m.in. na przewidywanie szeregu zdarzeń, pomagając uniknąć zagrożeń na podstawie dotychczasowych historii awarii systemu. – To dziś najbardziej poszukiwani na świecie ludzie – może jeszcze nie w Polsce, ale np. w USA na pewno. Część programistów, a przy tym absolwentów matematyki, rozwija się właśnie w kierunku sztucznej inteligencji czy uczenia maszynowego – dodaje Krajewski.

Stereotypy utrudniają karierę kobiet także w tej branży

Pomimo inicjatyw mających zachęcić Polki do pracy w nowych technologiach, ich udział w branży informatycznej wciąż jest niewielki. W zespołach, w których pracują, mężczyźni mają średnio trzykrotną przewagę liczebną, a nierzadko więcej zarabiają na tym samym stanowisku – wynika z najnowszego raportu „Kobiety w IT" Fundacji Carrots, która wspiera kobiety w branży IT. Według raportu będącego wynikiem zebrania informacji od ponad 2000 kobiet, w tym od niemal tysiąca pań pracujących w IT, większość informatyczek pracuje jako programistki, czyli w najbardziej teraz poszukiwanej specjalności w IT. Nie zarabiają jednak kokosów – niemal 60 proc. ankietowanych deklaruje średnie zarobki do 5 tys. zł netto miesięcznie, a ponad jedna piąta dostaje raptem do 3 tys. zł na rękę. Tylko niespełna pięć na sto specjalistek IT w Polsce deklaruje średnie miesięczne zarobki na poziomie co najmniej 10 tys. zł netto. To podważa mit o świetnych płacach w IT. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w badaniu pytano o zarobki netto.

W przeliczeniu na stawki brutto na umowie o pracę (którą ma zdecydowana większość ankietowanych) zarobki kobiet w IT wyglądają już lepiej. Ponad jedna trzecia ma pensję przekraczającą 5,5 tys. zł, a prawie 15 proc. zarabia powyżej 10 tys. zł brutto. Stawki w IT – wyższe niż w innych branżach – to jeden z powodów, dla których 72 proc. uczestniczek badania deklaruje zadowolenie z pracy.

Prawie połowa kobiet w IT doświadczyła dyskryminacji w pracy – ale przedstawicielki innych zawodów mówiły o niej jeszcze częściej. 28 proc. specjalistek IT spotkało się z odrzuceniem swojej kandydatury do pracy ze względu na płeć, 61 proc. uzyskiwało niższe wynagrodzenie niż mężczyźni na tym samym stanowisku, a 85 proc. odczuło negatywne stereotypowe traktowanie ze względu na płeć.

Współpraca: Grażyna Raszkowska, kariera.pl

Wojciech, pochodzący z Pisza doświadczony informatyk z tytułem magistra administracji sieci i systemów komputerowych, jest osobą niepełnosprawną. Pracy szukał kilka miesięcy, codziennie przeglądał internetowe ogłoszenia, regularnie wysyłał CV. Bez skutku.

– Sytuacja się zmieniła, gdy usunąłem informacje o niepełnosprawności. Zaczęły przychodzić e-maile i rozdzwoniły się telefony. Jednak rozmowa telefoniczna często okazywała się pierwszą i ostatnią, bo moja wada wymowy była zbyt dużą przeszkodą dla potencjalnych pracodawców – wspomina Wojciech, który zdobył zatrudnienie po pół etatu w dwóch publicznych instytucjach.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wynagrodzenia
Polacy chcą skończyć z płacowym tabu, ale nie do końca
Wynagrodzenia
Wzrośnie dofinansowanie do wynagrodzeń dla osób z niepełnosprawnościami
Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?