Ministerstwo Skarbu szykuje regulacje dotyczące wynagrodzeń zarządów spółek pod kontrolą skarbu państwa

Ministerstwo Skarbu szykuje wielkie porządki w zarobkach władz spółek, w których państwo ma decydujący głos. Płace w dużych firmach spadną.

Aktualizacja: 15.04.2016 06:56 Publikacja: 14.04.2016 21:00

Foto: 123RF

Koniec kominów, które od lat nękały menedżerów państwowych spółek, zmuszając ich do naginania prawa, by uniknąć limitu sześciokrotności średniej pensji. Ustawa w tej sprawie w rzeczywistości była fikcją, bo większość szefów firm z ponad 50- -proc. udziałem Skarbu Państwa skutecznie omijała ograniczenia pensji (do ok. 25 tys. zł).

Przygotowany w Ministerstwie Skarbu Państwa projekt ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami zrywa z fikcją kominówki.

Jednak nie daje państwowym i samorządowym spółkom większej swobody w ustalaniu płac zarządów i rad nadzorczych. Określając pensje i premie zarządów, rady nadzorcze będą musiały się trzymać zasad, które określi walne zgromadzenia spółki – według zapisów w ustawie. A tam czytamy, iż wysokość stałej pensji będzie zależała m.in od skali działania firmy i wielkości zatrudnienia. Z kolei premia będzie uzależniona od poziomu realizacji celów zarządczych – ściśle określonych i mierzalnych.

Centralna kontrola

Zdaniem ekspertów branży HR to dobrze, że rząd odchodzi od kominówki. Wskazują jednak, że wciąż chce administracyjnie sterować płacami.

– Widać wyraźnie, że rząd chce narzucić centralną kontrolę nad wynagrodzeniami zarządów państwowych firm. Tym samym zmierza w odwrotnym kierunku niż poprzednia ekipa, która chciała odejść od kominówki, oddając głos radom nadzorczym, w ramach których w dużych firmach powstawały komitety wynagrodzeniowe – ocenia Zbigniew Dudziński, ekspert Hay Group. Sceptycznie ocenia też zasady mające regulować wysokość premii. Według niego takie technokratyczne podejście nie sprawdza się w praktyce, nie ma bowiem jednej miary sukcesu w biznesie.

– Tworzenie systemów płac opartych na racjonalnych modelach, a nie na rynku, jest bardzo kuszące, ale zwykle kończy się fatalnie. Wynagrodzenie jest szczególną ceną rynkowa, za którą coś kupujemy. Szczególną, bo niemal zawsze, gdy mało zapłacimy, mało dostaniemy, ale nie zawsze, gdy zapłacimy dużo, to dużo dostaniemy – dodaje ekspert Hay Group.

Jak przypomina Kazimierz Sedlak, szef Sedlak & Sedlak, dobre praktyki nakazują, aby dokładnie opisać reguły i zasady wynagradzania. W rzeczywistości jednak problemem jest obiektywne zdefiniowanie zasad oraz sposobu wyliczania wynagrodzeń.

Oferta dla urzędnika

– To dobrze, że ustawa odchodzi od sztywnych zapisów kominówki i uzależnia część stałą wynagrodzenia od wielkości spółki, skali jej działalności. Jednak kwestie związane z pensją i bonusem najlepiej byłoby oddać do decyzji rady nadzorczej. Przydałoby się też odniesienie do stawek rynkowych – ocenia Andrzej Maciejewski, partner zarządzający Spencer Stuart.

Według niego niepokojąco wygląda system wynagradzania rad nadzorczych, które i tak zarabiają niewiele, co często jest związane z ich słabą obsadą.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy szefowie państwowych spółek powinni być wynagradzani tak samo jak prywatnych?

Wynagrodzenia
Daleko do równych zarobków kobiet i mężczyzn na Wyspach
Wynagrodzenia
Pracownicy nie walczą o podwyżki. To temat tabu
Wynagrodzenia
Płaca minimalna rządzi podwyżkami. Ile przeciętnie zarabiają Polacy?
Wynagrodzenia
Polacy zarobków nie ujawniają nawet najbliższym
Wynagrodzenia
Koniec szybkich podwyżek płacy minimalnej? Tusk przejmuje pałeczkę po PiS