Czarzasty: Damy to, co daje PiS. Oddamy to, co PiS zabrał

- Cieszę się, że się zaczynają nas bać władze partii jednej, albo drugiej. Cieszę się, że elektorat nas dostrzega - mówił w #RZECZoPOLITYCE lider SLD Włodzimierz Czarzasty.

Aktualizacja: 18.10.2018 15:28 Publikacja: 18.10.2018 09:30

Czarzasty: Damy to, co daje PiS. Oddamy to, co PiS zabrał

Foto: tv.rp.pl

Michał Kolanko: Dzień dobry, Michał Kolanko, program #RZECZoPOLITYCE. Państwa i moim pierwszym gościem dzisiaj jest Włodzimierz Czarzasty, lider SLD. Dzień dobry.

Włodzimierz Czarzasty: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Kończy się kampania i na końcu Jarosław Kaczyński wyciąga rękę do SLD. Co pan na to?

(śmiech) Proszę pana, znam te numery, tak? Nie ze mną te numery, o, tak bym powiedział, nawiązując do słynnego serialu. Proszę pana, to jest tak: swego czasu pan Jarosław Kaczyński chwalił okres (Edwarda) Gierka, też chyba na dwa tygodnie przed kampanią.

W 2010 roku.

Tak jest. Chwalił swego czasu również Józefa Oleksego, którego przedtem mocno opluwano i próbowano z niego zrobić najgorszą osobę na świecie. To nie jest zresztą tylko i wyłącznie taktyka PiS-u w tej sprawie. Proszę zauważyć, że Platforma Obywatelska w tej chwili mówi: ale przecież jeżeli chodzi o służby mundurowe to my tam te prawa wszystkie, które zabraliśmy, Platforma w 2009 roku za tym głosowała, to my damy. Wiek emerytalny: obniżony. Dwa lata przekonywali do tego. To jest tak, na miesiąc przed kampanią, na tydzień przed kampanią zwracamy się do elektoratu SLD. Tak nawiasem z tego wynika, że mają dobre notowania dla SLD. Godzinę po: zapominają. Wiem jak to się skończy.

Pamiętam jak dwa tygodnie temu, w Częstochowie… nie, to było w Katowicach, ale o Częstochowie, Jarosław Kaczyński mówił, że prezydent Częstochowy z SLD, którego notowania są zresztą dobre, jest zaciekłym komunistą, a teraz… wczoraj słyszymy, że to co było 30 lat temu, jeśli chodzi o PZPR, to już jest historia.

Proszę pana, wiem jak to się skończy. To się skończy tak: kilka mediów napisze, a Czarzasty może współpracować z PiS-em. Tak jak powiedziałem: nie ze mną te numery. Myślę, że pan Grzegorz Schetyna wyśle ze cztery paprotki, męskie, damskie, historie różnych doradców, żeby teraz mówili: a, zobaczcie, tutaj tego typu sytuacja jest. Ja mówię jasno do elektoratu, który przeszedł od nas, od SLD-Lewica Razem do Platformy: wracajcie, macie dokąd. Do elektoratu PiS-u mówię: damy wam to, co daje wam PiS, oddamy co wam zabrał. Jasny bardzo precyzyjnie przekaz, cieszę się, że się zaczynają nas bać władze partii jednej, albo drugiej. Cieszę się, że elektorat nas dostrzega.

Czyli współpracy z PiS-em w sejmikach czy na innych płaszczyznach samorządu, nie będzie?

Proszę pana, ale rozmawia pan akurat z osobą, z liderem SLD, który przecież miesiąc temu na konwencji w Dąbrowie Górniczej zaproponował trzy punkty: po pierwsze – pilnujemy uczciwości wyborów; po drugie – popieramy w II turze osoby z Paktu Demokratycznego; po trzecie – nie współpracujemy z PiS-em. Wie pan co się stało? Nikt mi na to nie odpowiedział. I teraz wie pan, ja się zastanawiam, czy PO mi nie odpowiedziała dlatego, że np. atakowała, razem z PiS-em, pana (Roberta) Biedronia w Słupsku? Albo pana (Piotra) Kuklę w Gorlicach? Proszę pana, nie można mi pokazać żadnego elementu współpracy z PiS-em, natomiast POPiS-owi, łącznie z wystawieniem wiceszefa PiS-u, (Kazimierza) Ujazdowskiego na kandydata we Wrocławiu, można pokazywać codziennie.

Ale z drugiej strony… Mówi pan, że nie ma żadnego elementu współpracy z PiS-em, ale przypominam sobie, że w Katowicach jest kandydat, który jest popierany i przez PiS, i przez SLD.

Ale bzdura. Proszę pana, byłem wczoraj w Katowicach. To jest tak: po pierwsze pan prezydent startuje ze swojego komitetu.

No tak, pan (Marcin) Krupa.

Tak jest, pan Krupa. SLD wystawia swoich kandydatów, ze swojego SLD-Lewica Razem komitetu. Pan Krupa, w ramach porozumienia programowego, ustaliliśmy: bezpłatne żłobki i przedszkola oraz, to co PiS-owi bardzo nie pasuje, dbanie o pomnik oraz o imię pana (gen. Jerzego) Ziętka oraz innych działaczy, którzy byli związani z PRL-em. W związku z tym wie pan, jeżeli PiS go poparł również, to ja powiem tak: ślepej kurze ziarno się czasami trafi.

Zdaje się, że też… Była taka historia, że prezydent Krupa dowiedział się o tym poparciu PiS z mediów. Takie jest też wrażenie.

Tak, proszę pana. Z tego co wiem pan Grzegorz Schetyna, tak mi wczoraj powiedziano na ulicy w Katowicach, zabiegał bardzo mocno o to żeby pana prezydenta Krupę poprzeć. Wie pan, no dosyć tej obłudy po prostu. My popieramy mądrych ludzi, tak? Tak nawiasem… Tak, mądrych ludzi popieramy.

Ale też wracając do samych wyborów samorządowych. Co będzie po wyborach? Pierwszy pana krok po wyborach samorządowych w poniedziałek?

Pierwszy mój krok po wyborach samorządowych w poniedziałek, to ponieważ codziennie robię po 1400 km, to będzie krok w kierunku mojego łóżka. I po prostu będę spał 24 godziny.

No ale, jak pan już wypocznie, to czy będą…

To co zrobimy to na pewno zbierzemy szefów wszystkich województw i zarząd partii. I będziemy podejmowali decyzje. Wie pan, na razie to jest tak: do koleżanek i kolegów, których, no ok. 20 tysięcy łącznie startuje, z list SLD-Lewica Razem 7,5 tys., reszta z komitetów lokalnych, apeluję o jedną rzecz: do roboty. Macie jeszcze 24 godziny, non stop macie pracować, tak? I zabiegać bez arogancji o ludzi.

A jaki wynik by pana usatysfakcjonował?

Dobry.

Dwucyfrowy?

Proszę pana, powiem panu jako stary wyjadacz, młody wiekiem, bo w wieku jestem jeszcze średnim. Jeżeli ktoś ma średnio 8-9 proc. Średnio – nie mówię o CBOS-ie, który właśnie już poinformował, że 29 proc. jest niezdecydowanych, a frekwencja będzie 124 proc. To nie należy się spodziewać, że będzie 40 proc. i nie należy się spodziewać, że będą 4 proc. Ja jestem racjonalny. Walczymy. Dwa i pół roku temu mieliśmy 2,5 proc. Po tym wszystkim co zrobiliśmy każdy wynik, który będzie dobry, podniesie też morale i ludzi… Da ludziom siłę.

Kampania trwała dwa miesiące formalnie, ale tak naprawdę trwała bardzo…

Krótko…

…dużo dłużej. W Warszawie zwłaszcza…

No to w Warszawie tylko. Ci, którzy łamali prawo, dłużej w Warszawie pracowali.

No właśnie, ale co do Warszawy. Czy jest pan zadowolony z kampanii Andrzeja Rozenka?

Proszę pana, my nie mamy środków, tak? Widać ile jest billboardów, ile jest materiałów propagandowych PiS-u i PO. Ale my mamy coś takiego czego PO i PiS nie ma. Mamy Danutę Waniek – jedynkę, (Małgorzatę) Szmajdzińską – jedynkę, (Katarzynę) Piekarską – jedynkę, (Annę Marię) Żukowską – jedynkę, (Monikę) Jaruzelską – jedynkę, (Sebastiana) Wierzbickiego – jedynkę, Rozenka – jedynkę, prof. (Jana) Hartmana – jedynkę, Golimonta Andrzeja – jedynkę, (Piotra) Gadzinowskiego – jedynkę. Proszę pana, wie pan dlaczego to zrobiłem? Żadna partia w Warszawie nie wystawiła tak silnych list jeżeli chodzi o jedynki. W związku z tym walczymy nazwiskami. Po każdym z tych nazwisk wiemy czego się można spodziewać, każda jest rozpoznawalna społecznie. Tak nawiasem, zna pan jakiegoś radnego z jedynki z PO, który startuje?

Jeśli chodzi o… Teraz startuje?

Tak.

Np. Sławomir Potapowicz, który startuje, jest jedynką, Marek Szolc, na Pradze Południe, Aleksandra Gajewska, która startuje chyba na Mokotowie. I tak… Kilka znam nazwisk.

No to dobrze. Jest pan pierwszym dziennikarzem, który zna.

Ta kampania w Warszawie, tak jak mówiłem, trwa już bardzo długo. Ale wracając jeszcze do tej kampanii w Warszawie i nie tylko. Kampania pokazała też, tak jak się wydaje, to będzie jeden z wniosków, które będą… zobaczymy jaki będzie wynik… Ale jeden z wniosków na teraz jest… nazywa się polaryzacja. I pan się nie obawia, że między PO a PiS-em w tej kampanii brakowało czy brakuje miejsca dla innych sił?

No proszę pana, zobaczymy jak to będzie. To znaczy polaryzacja jest zarówno w interesie PO, jak i w interesie PiS-u. My usiłujemy jako SLD-Lewica Razem, komitet, przekonywać do tego, że są inne jeszcze siły. Chciałem panu powiedzieć tak: nie wierzę w to, że gdyby była jedna lista, po stronie tzw. demokratycznej, to ludzie z chadeckiej PO, chadeckiej, to są słowa Grzegorza Schetyny, będą głosowali np. na panią Monikę Jaruzelską. I nie wierzę, że z socjaldemokracji, czyli z mojej strony, będą głosowali na Giertycha, albo na Ujazdowskiego, który uważa, że homoseksualizm jest chorobą. Wie pan co by się zdarzyło wtedy? I tutaj zresztą prof. (Rafał) Matyja ładnie to opisał w ostatnim czasie: po prostu ci ludzie, by nie poszli do wyborów i żaden d’Hondt (system rozdzielania mandatów promujący większe ugrupowania – red.) by nie zadziałał. Dlatego, że po prostu by zadziałał na rzecz PiS-u. Masę ludzi by nie poszło do wyborów. Niech pan zobaczy co się stało w Lublinie z prezydentem (Krzysztofem) Żukiem. On wymyślił…

Co się stało?

No co się stało? On sobie wymyślił tak: Parada Równości jest niefajna, tak? Efekt jest jaki tego? Musieliśmy się tłumaczyć, mój elektorat w ogóle tego nie zrozumiał, bo to jest kandydat i PO, i PSL-u i SLD.

Ale też startuje, jak Krupa, startuje z własnego komitetu. I jak Hanna Zdanowska.

No dobra. I tam, gdzie ludzie nie startują z list partyjnych… Proponowałem zresztą panu Grzegorzowi swego czasu, Schetynie, żebyśmy tak zrobili, to my popieramy te osoby. Poparliśmy Zdanowską i nie mieliśmy dylematu takiego, czy ją teraz wycofać, czy nie tak jak Schetyna się zastanawiał czy zarząd zebrać w poniedziałek, czy w środę, czy ona jeszcze powinna być w PO, czy nie. Mamy jaja, postawiliśmy na Zdanowską, w związku z tym stoimy przy Zdanowskiej.

Wracając do Żuka. Był pan rozczarowany, zaskoczony, całą tą decyzją?

Nie no, byłem rozczarowany, zaskoczony. Musiałem za to przepraszać. Były populistyczne takie głosy: wycofujcie tę kandydaturę, wycofajcie bo to w ogóle bez sensu…

Partia Razem tak mówiła.

No dobra, ale wie pan co by było. Wycofalibyśmy tego Żuka, to by wygrał kandydat z PiS-u. No po prostu, naprawdę trzeba mieć w sobie trochę rozsądku politycznego.

Ale też, ja mam taką obserwację, że ta dyskusja o… Zakaz Parady Równości doprowadził do tego, że ona była jeszcze większa. Bo media też dużo bardziej się tym interesowały.

Ale wie pan jaki jest z tego wniosek jeden? Niech pan sobie wyobrazi jedną listę antyPiS-owską i PiS codziennie się pyta tak: A co macie państwo do powiedzenia w sprawie tam np. aborcji? I tutaj jeden to, drugi to, trzeci to. Boże. A co macie do powiedzenia w sprawie państwa świeckiego. My ostro, wiemy o co chodzi, Schetyna: mmmmm…

A np. Robert Biedroń, to jest tak a propos państwa świeckiego, Robert Biedroń jeśli chodzi już o lewicę, Robert Biedroń nie startuje już w tych wyborach, ale zaproponował ostatnio taki pomysł na państwo świeckie, opodatkowanie… większe opodatkowanie Kościoła, renegocjacja konkordatu, to chyba pana też pieśń, w jakimś sensie.

No ale to, proszę pana, z panem Robertem Biedroniem, jeżeli chodzi o programowe rzeczy, z tego co on mówi, bardzo dużo nas łączy. Państwo świeckie to jest trzeci w kolejności nasz postulat. Po polityce historycznej – tak nawiasem skandal, rozbiórka tych wszystkich pomników – po sprawach socjalnych jest państwo świeckie. O Robercie Biedroniu ani jednego złego słowa.

A jak pan odebrał te słowa… W tej kampanii padło wiele mocnych słów. A jak pan usłyszał np. o szarańczy PiS-owskiej to pomyślał pan… od Grzegorza Schetyny… To pomyślał pan, że to jest jakiś kolejny krok brutalizacji języka, czy business as usual.

Mnie się to strasznie kojarzy, dlatego że ja znam historię polskiej endecji. Przed wojną. I to co polska endecja mówiła w stosunku do Żydów. I muszę panu powiedzieć takie odczłowieczenie oraz nazywanie ludzi, tam, zwierzęta, psy, koty, szarańcza… Marne to jest po prostu i tyle. Ale nie chcę już tego Schetyny krytykować. Niech on sobie trzyma język za zębami, niech walczy i tyle, tak?

Na koniec jeszcze chciałbym wrócić do wątku, też w bieżącej dyskusji. Nowy spot PiS-u o uchodźcach, bardzo ostry. Na Facebooku, na Twitterze użytkownicy zgłaszają go, w ramach takiego politycznego protestu, jako spot, materiał siejący nienawiść. Co pan na to?

Proszę pana, to jest materiał siejący nienawiść i chciałem panu powiedzieć tak: dosyć mam ładowania przez PiS w Platformę i Platformy w PiS. Polska to nie jest kraj PiS-u i PO. I może w tych wyborach się okaże po raz pierwszy, że ludzie też to widzą. No po prostu to jest żenujące, to jest po prostu kłótnia… Ciekawa teza: ta kłótnia i te podziały w Polsce zaczęły się tak mocne po okresie transformacji, od momentu kiedy najpierw przyszedł PiS do władzy, potem Platforma, teraz znowu PiS. Za naszych czasów nie było takich podziałów.

 

Ale też jest pytanie… Ale skoro już o przyszłość, jeszcze pytanie o przyszłość na koniec, o lewicę. Czy myśli pan, że ten kierunek na wybory europejskie będzie właśnie…

Proszę pana, na lewicy zostało w tej chwili SLD, razem z partnerami, SLD-Lewica Razem, Partia Razem i Partia Zielonych. Dwie osoby z tego co pamiętam…

I projekt Biedronia. Tworzący się.

No tak, ale to… dobra to poczekajmy. Dwie osoby, z tego co pamiętam, poszły do różnych partii z lewicy, nie zabierając ze sobą żadnego środowiska. Pani Barbara Nowacka poszła do Platformy i pan Guział poszedł do PiS-u. Dwie osoby są mniej. I tyle. W związku z tym musimy się dogadać w tej chwili spokojnie. Spokojnie rozmawiać po wyborach do samorządu. Partia Razem z Partią Zielonych, z Robertem rozmawiamy bez przerwy spokojnie.

A z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem będzie pan rozmawiał o liście do PE?

Proszę pana… Najpierw będę tworzył, będę chciał tworzyć, razem z partnerami, z szefami innych partii 21 z którymi w tej chwili jestem w koalicji, będziemy próbowali tworzyć blok socjaldemokratyczny na lewicy. Nota bene: dziękuję Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, dziękuję Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, dziękuję Markowi Belce za wsparcie SLD-Lewica Razem.

Skoro mówi pan już o tych postaciach lewicy, to już zupełnie na koniec pytanie o… Czy był pan rozczarowany, gdy Leszek Miller stwierdził, że w I turze będzie głosował na Rafała Trzaskowskiego.

Proszę pana, nie byłem rozczarowany, mam absolutnie olbrzymią ilość takiego ciepła, empatii w stosunku do tego co pan premier Leszek Miller mówi. Jest tak samo tożsamością SLD jak pan Kwaśniewski, Cimoszewicz, Belka czy nieżyjący już Józef Oleksy. Zdarzyła mu się tragedia, trzeba być naprawdę wyrozumiałym i ciepło nastawionym.

Michał Kolanko: Dzień dobry, Michał Kolanko, program #RZECZoPOLITYCE. Państwa i moim pierwszym gościem dzisiaj jest Włodzimierz Czarzasty, lider SLD. Dzień dobry.

Włodzimierz Czarzasty: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej
Polityka
Marcin Mastalerek: Premier Tusk powinien się uczyć od prezydenta Dudy