Buda ocenił, że "aktywność Senatu" przy procedowaniu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym (Senat zajmował się nią 29 dni, do 6 maja, gdy do wyborów pozostawały cztery dni; zgodnie z konstytucją Senat ma 30 dni na procedowanie ustawy przyjętej przez Senat - red.) "spowodowała redukcję poparcia dla kandydata tego środowiska z 20 do 4 proc." (chodzi o Małgorzatę Kidawę-Błońską, która w ostatnim sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej" uzyskała 4,5 proc. poparcia).
- Jeśli obstrukcja by się powtórzyła, wówczas będzie miało to wpływ na każdego z kandydatów - stwierdził Buda dodając, że w Platformie "trwają dyskusje" i "konflikt" wokół zmiany kandydata na prezydenta.