Jeśli jest jedno słowo, które definiuje jesienną kampanię do Sejmu, to będzie nim bez wątpienia mobilizacja. Odmieniana przez wszystkie przypadki, będąca tematem większości kuluarowych rozmów i debat w trakcie posiedzenia sztabów. Walka o nią trwa do końca. I mimo że ogólnie była to jedna ze spokojniejszych kampanii parlamentarnych, to i tak na ostatniej prostej pojawiły się emocje. – Widzimy mobilizację elektoratu, nie tylko PiS – twierdzi nasz rozmówca z PiS. I podkreśla, że na Nowogrodzkiej jest przekonanie o wypełnieniu większości strategicznych celów kampanii wyborczej. Co nie znaczy, że PiS jest całkowicie przekonany o tym, że po 13 października będzie ponownie tworzyć samodzielny rząd. – Pytanie cały czas jest takie same, czy nasi wyborcy pójdą na wybory – powtarza jeden z naszych rozmówców z Klubu PiS.
Inne nastroje są po stronie opozycji, zwłaszcza w Koalicji Obywatelskiej. W samej KO narasta przekonanie, że wynik może być daleki od zadowalającego, między innymi ze względu na słabości kampanii centralnej. – W terenie kandydaci i kandydatki walczą o każdy głos. Ale są badania, które pokazują, że nasi wyborcy są skonfundowani i niepewni decyzji – twierdzi jeden z naszych rozmówców. Nikt ogólnie nie jest do końca niczego pewny, również ostatnich wyborów podejmowanych przez wyborców do głosowania.
PiS nie chce uśpienia
W ostatnim etapie kampanii PiS wsparciem dla Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego jest europoseł i była premier Beata Szydło.
W piątek planuje odwiedzić pięć kampanijnych przystanków – od Oświęcimia i Jastrzębia-Zdroju po Chełm, gdzie PiS planuje koniec swojej kampanii. Kaczyński odwiedzi trzy miejscowości (w tym Stalową Wolę na Podkarpaciu). Swój tour po Polsce – punktem startowym ma być Śląsk – planuje też premier Mateusz Morawiecki.
W czwartek PiS zaprezentowało jeden z ostatnich spotów w tej kampanii, „Twoja piątka dla Polski". Utrzymany w lekkiej tonacji spot ma zachęcić wyborców PiS do uczestnictwa w wyborach, do przypominania o tym znajomych i rozsyłania informacji o planach i programie PiS na finalnym etapie.
– Nie dajmy się uśpić wysokim sondażom. Aby nie spełnił się najczarniejszy z możliwych scenariuszy, koalicja chaosu, od Sasa do lasa. Aby zdobyć samodzielną większość, musimy prosić państwa, by wrzucili głos do urny – przekonywał w trakcie konferencji prasowej Joachim Brudziński, szef sztabu PiS. Zjednoczona Prawica liczy też na to, że ostra konkurencja wewnątrz list polepszy wynik całej formacji.
Brudziński nawiązywał w słowach o koalicji do środowej wypowiedzi byłego szefa Klubu PO Sławomira Neumanna, który w Polsat News nie wykluczył budowy koalicji „ratunku dla Polski" z udziałem Konfederacji. Politycy KO od tych słów się odcięli, a sam Neumann w czwartek ze swoich słów się wycofał.
KO zakończy kampanię konwencją w Łodzi. Politycy KO liczą, że ostatnie wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o „piętnowaniu wrogów PiS i nowych elitach" ułatwią mobilizację własnego elektoratu. Słowa Kaczyńskiego mocno skrytykowała kandydatka KO na premiera, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Lewica o trzech pokoleniach
Lejtmotywem kampanii Lewicy były trzy pokolenia, które łącza się w tym projekcie. W ostatnich godzinach kampanii jej liderzy poszerzyli ten temat. – Udało nam się połączyć trzy pokolenia Lewicy. Teraz połączmy trzy perspektywy metropolii, średnich miast i wsi.
Bez tego nie będziemy mieli wspólnoty – powiedział w miejscowości Stary Waliszew (woj. łódzkie) były prezydent Słupska Robert Biedroń. Lewica zaatakowała też mocno Koalicję Obywatelską za wcześniejsze deklaracje Sławomira Neumanna. – Jeżeli chodzi o Lewicę, to jest absolutnie wykluczone. To mogą być ciągoty Sławomira Neumanna, któremu najwyraźniej nie spodobały się takie próby oszukania wyborców Koalicji Obywatelskiej, że tam jest jakiś odcień lewicowości, i chciał w drugą stronę pociągnąć, zarzucić tak jak kiedyś Grzegorz Schetyna konserwatywną kotwicę – powiedziała w Radiu Zet Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Tak jak przez całą kampanię do ostatniej chwili trwa starcie o wahający się elektorat na linii KO – Lewica. Przepływy mogą zdecydować o tym, jak będzie wyglądać rywalizacja obydwu tych bloków w nowym Sejmie.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w czwartek przebywał w swoim okręgu wyborczym (Tarnów). W piątek kampanijnym busem ma odwiedzić kilka miejscowości w całym kraju. Ludowcy liczą, że dzięki debatom, w których Kosiniak-Kamysz uczestniczył jako jedyny z partyjnych liderów uda się sięgnąć po głosy wahających się w Koalicji Obywatelskiej.
Władysław Kosiniak-Kamysz w ostatnich wypowiedziach wyraźnie do tych wyborców się zwraca. PSL też mobilizuje swoich wyborców na ostatnim etapie.