Kukiz komentuje w ten sposób ujawnioną przez "Dziennik Gazetę Prawną" informację, że prezydent datę wyborów ma ogłosić dopiero w okolicach 14 sierpnia, a wyznaczyć je na najwcześniejszy możliwy termin - 13 października. W ten sposób na zebranie podpisów pozwalających zarejestrować listy wyborcze pozostanie partiom zaledwie ok. 20 dni. To mogłoby zablokować możliwość startu w wyborach mniejszym partiom - i byłoby wyraźną zachętą do startowania przez mniejsze partie z większymi, w dużych koalicjach wyborczych.

Lider Kukiz'15 zarzuca PiS-owi i prezydentowi "zmanipulowanie procesu wyborczego".

"Dlaczego? Bo mniejsze ugrupowania mogą wystąpić w takich koalicjach, które zagrożą większości PiS w Sejmie" - wyjaśnia Kukiz.

Przewodniczący Kukiz'15 pisze następnie, że w związku z tym PiS chce "doprowadzić do systemu dwupartyjnego PO-PiS, który przy obecnej ordynacji i 'prawie' trwałby dekady".

Kukiz dodaje też, że Schetynie "taka sytuacja też pasuje, bo jest na tyle młodszy od prezesa Kaczyńskiego, że poczeka pokornie w kolejce po spółki skarbu państwa". "Wie, że gdy Prezes (70 lat) straci ze względu na wiek możność sprawowania władzy, to PiS się posypie a wówczas to on, Grzegorz, zagarnie wszystko" - podsumowuje lider Kukiz'15.