Krzysztof Kowalewski. Leczył humorem

Krzysztof Kowalewski mawiał, że jest pogodny, ale w granicach rozsądku. Na tyle pozwalały rodzinne tragedie, które długo były tajemnicą.

Publikacja: 07.02.2021 19:49

Krzysztof Kowalewski (1937–2021)

Krzysztof Kowalewski (1937–2021)

Foto: EAST NEWS

Ojciec, dyrektor papierni i oficer, został zamordowany przez NKWD w Charkowie. Matka Elżbieta Herszaft, aktorka, uciekła z synem przed szmalcownikami z Warszawy do Kielc. Po wojnie stała się w teatrze ofiarą antysemickich szykan. Krzysztof musiał pokazać, że zna pacierz. To było na dwa dni przed pamiętnym pogromem. Dzień po nim uciekli do Warszawy.

W 2017 r. Kowalewski wrócił do Kielc. W spektaklu „1946" zagrał aktora, który czyta audiobook ks. Skargi z antysemickim motywem, nie wiedząc, że jest Żydem. Kowalewski poznał swoje korzenie w dniu pogromu.

Pozornie niefrasobliwe komediowe role były prawdziwymi kreacjami. Kowalewski mistrzowsko grał roztargnionych, wycofanych, ceniących święty spokój. Broniących go tak jak radiowy pan Sułek, który mówi pani Elizie i światu: „Cicho tam!". W tragikomedii Thomasa Bernharda prowincjonalnemu karczmarzowi zwalił się na głowę tytułowy „Komediant" z piekłem ludzkich ambicji i śmieszności, grany przez Tadeusza Łomnickiego. W „Brunecie wieczorową porą" Stanisława Barei Michał Roman, korzystając z wyjazdu rodziny, próbuje dokończyć korektę. Zadowala się kaszanką i kielichem Żytniej na sen. A życie i tak wciąga go w absurdalną aferę.

Kluczem do postaci było też kreowanie ludzkiej śmieszności, jaką zdradza m.in. molierowski pan Jourdain, który nie wiedział, że mówi prozą. W rolach Kowalewskiego oznaczało to, że bohaterowie nie zdają sobie sprawy, iż są głupsi, niż myślą. A prozaiczni wtedy, gdy ulegając pysze i wyzwaniom, łamią sobie na nich zęby. Albo ośmieszają się, spotykając sprytniejszych. Tak jak w „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" Barei, gdzie kombinatora Tadeusza Krzakoskiego, dyrektora Pol-Pimu, gubi romans z córką partyjnego bonzy, a wykańcza cwańszy zastępca (Stanisław Tym).

Jeden z wariantów takiego losu Kowalewski zagrał w polskiej komedii wszechczasów, czyli „Misiu" Barei: Jan Hochwander, kierownik produkcji filmu „Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta" daje się wykorzystać większemu kombinatorowi, Ryszardowi Ochódzkiemu (Stanisław Tym). Bohater Kowalewskiego padał też ofiarą swojej pazerności w „Mistrzu i Małgorzacie" Macieja Englerta. Łapownik Nikanor Bosy przyznał się do winy słynną frazą „Brałem, ale tylko nasze, radzieckie", jakby Michaił Bułhakow skroił ją specjalnie dla aktora.

O tym, że niedaleko jest od bycia ofiarą oszustwa do tumanienia innych, Kowalewski pokazał u Jerzego Hoffmana jako Roch Kowalski w „Potopie" i Zagłoba w „Ogniem i mieczem". Ożywił typ antycznego żołnierza samochwała i szekspirowskiego Falstaffa. Ale potrafił ostrzec, że cwaniak bywa groźnym chamem (Edek w „Tangu" i Pełnomocnik w „Ambasadorze" we Współczesnym, gdzie grał od 1977).

Zadebiutował w „Krzyżakach" (1960) jako łucznik krzyżacki, a potem był mistrzem reżyserowania pojedynków szermierczych w teatrach całego kraju. Komedie pełną parą zaczął grać po 1970 r. w STS, a Jerzy Markuszewski powierzył mu radiową rolę pana Sułka, której nie wziął Kazimierz Kaczor.

W 1975 r. w „Rozmowach przy wycinaniu lasu" (Kwadrat) zagrał Siekierowego, który otworzył mu drogę do głównych ról u Barei z udziałem Stanisława Tyma. Napisał dla niego postać Zygmunta Molibdena, pułkownika SB („Rozmowy kontrolowane"), a potem komendanta policji w Suwałkach („Ryś").

Drugą żoną aktora była Ewa Wiśniewska. Z trzecią, Agnieszką Suchorą, grał ordynatora Łubicza w „Daleko od noszy", lecząc nas humorem.

Ojciec, dyrektor papierni i oficer, został zamordowany przez NKWD w Charkowie. Matka Elżbieta Herszaft, aktorka, uciekła z synem przed szmalcownikami z Warszawy do Kielc. Po wojnie stała się w teatrze ofiarą antysemickich szykan. Krzysztof musiał pokazać, że zna pacierz. To było na dwa dni przed pamiętnym pogromem. Dzień po nim uciekli do Warszawy.

W 2017 r. Kowalewski wrócił do Kielc. W spektaklu „1946" zagrał aktora, który czyta audiobook ks. Skargi z antysemickim motywem, nie wiedząc, że jest Żydem. Kowalewski poznał swoje korzenie w dniu pogromu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej