W połowie marca 2018 r. szef resortu obrony narodowej powołał pełnomocnika do spraw utworzenia Agencji Uzbrojenia.
Powołanie takiej instytucji postulowali eksperci, chodziło o to, aby uporządkować i scentralizować system zakupów dla wojska. Teraz jest on niewydolny i rozproszony. Za opisywanie wymagań dla planowanego zakupu sprzętu odpowiada kilkanaście instytucji w resorcie obrony. To powoduje, że proces uzgodnień jest rozciągnięty w czasie.
Niestety, do dzisiaj nie poznaliśmy efektów pracy pełnomocnika. O zapowiadaną agencję zapytaliśmy biuro prasowe MON. Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że utworzenie Agencji „to długotrwały proces, który musi być poprzedzony wieloma analizami".
Resort przyznaje, że proces pozyskiwania sprzętu odbywa się w sposób rozproszony. I dodaje, że aby „uprościć ten proces, Minister Obrony Narodowej polecił Pełnomocnikowi ds. Utworzenia Agencji Uzbrojenia przygotowanie podstaw formalnoprawnych i organizacyjnych niezbędnych do utworzenia Agencji Uzbrojenia". Biuro prasowe przypomina, że instytucja ta będzie m.in. odpowiadała za pozyskiwanie sprzętu wojskowego „już od fazy analiz i definiowania wymagań, przez prowadzenie przetargów i podpisywanie umów, aż po wprowadzanie sprzętu na wyposażenie i wsparcie jego eksploatacji".
MON nie odpowiedział nam na pytanie, kiedy agencja powstanie. Z odpowiedzi resortu wynika jedynie, że powołanie Agencji Uzbrojenia wiązać się będzie ze zmianami wielu aktów prawnych, a „tak skomplikowany proces nie odbywa się w przeciągu parunastu miesięcy".