Warszawa straciła miliony, ale nikt nie powiadomił prokuratury

Spółdzielnia oszukała miasto, ale nikt nie poinformował o tym prokuratury. Dlaczego? Nie wiadomo.

Aktualizacja: 03.02.2020 13:38 Publikacja: 02.02.2020 17:51

Warszawski ratusz sprzedał kamienicę na Pradze za nieco ponad 1000 zł. Miała zostać zburzona, ale na

Warszawski ratusz sprzedał kamienicę na Pradze za nieco ponad 1000 zł. Miała zostać zburzona, ale nabywca tego nie zrobił

Foto: shutterstock

Stołeczni urzędnicy mimo ustaleń wydziału audytu i kontroli oraz zaleceń prezydenta miasta nie zrobili nic, by odzyskać pieniądze za znacjonalizowaną kamienicę przy ul. Zamoyskiego na warszawskiej Pradze. Za symboliczną złotówkę otrzymała ją spółdzielnia PAX, a po latach latach zrobiono na tym lukratywny interes. – Nie wiemy, dlaczego tak się stało – przyznaje w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” stołeczny ratusz.

Bezradność władzy

Na sprawę z kamienicą przy Zamoyskiego natrafiliśmy, badając majątek Mariana Banasia, prezesa NIK, który w 2017 r. w odrestaurowanej kamienicy kupił mieszkanie. Podczas naszego dziennikarskiego śledztwa okazało się, że wcześniej budynek ten w kontrowersyjnych okolicznościach przejęła spółdzielnia Pax. W 1996 r. za cenę materiałów rozbiórkowych (dokładnie 1056 zł – trzy razy więcej kosztowała wycena biegłego rzeczoznawcy) kupiła ją od miasta. Miała ją zburzyć, mieszkańcom zapewnić inne lokale, a w tym miejscu wybudować osiedle. Nic takiego się nie wydarzyło. W 2006 r. kontrola tej sprzedaży przeprowadzona przez wydział audytu i kontroli stołecznego magistratu wykazała nieprawidłowości. Nowo wybrana na urząd prezydenta miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała dyrektorowi Biura Gospodarki Nieruchomościami (był nim jako pełniący obowiązki Marcin Bajko) zarządzenie, by wyegzekwował od spółdzielni różnicę między ceną za materiał rozbiórkowy a wartością eksploatacyjną budynku. Spółdzielnia drastycznie podniosła bowiem czynsze w kamienicy, a nawet rozbudowała jej piętro z poddasza.

Okazuje się, że urzędnicy nawet nie podjęli takiego starania. A powody tego zaniechania są niejasne. Analiza materiałów w urzędzie nie przyniosła odpowiedzi na to pytanie. Dyrektor Bajko nie pracuje już w ratuszu, sam nie pamięta tej sprawy.

– Nie posiadamy informacji o tym, dlaczego miasto nie skierowało zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i dlaczego mimo zaleceń prezydent Gronkiewicz-Waltz dyrektor BGN nie zrobił nic, by odzyskać wartość eksploatacyjną budynku – odpisuje nam Andrzej Opala, rzecznik prasowy dzielnicy Praga-Południe.

Prezydent przeanalizuje

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte dopiero w maju 2017 r. przez praską prokuraturę w oparciu o materiały przekazane przez Stowarzyszenie Mieszkańców Osiedli Paksowskich, a nie przez stołecznych urzędników. I to z poważnego artykułu: o niedopełnienie obowiązków, za czym mogła kryć się korupcja (grozi za to do dziesięciu lat więzienia). Prokuratorzy nie mogli już tego rozliczyć – już w chwili wszczęcia postępowania czyn był przedawniony. Teoretycznie przedawnione jest także ewentualne przestępstwo niedopełnienia obowiązków przez urzędników, którzy nie zrobili nic, by odzyskać od PAX pieniądze za kamienicę – karalność upływa po pięciu latach od czynu a więc w końcu 2011 r. Jednak gdyby podczas śledztwa wyszło na jaw, że podstawą była np. korupcja, nie ma przedawnienia.

Czy nowy prezydent Rafał Trzaskowski złoży zawiadomienie do prokuratury? Kamil Dąbrowa, rzecznik prezydenta, zadeklarował sprawdzenie tej kwestii.

Paweł Lisiecki, poseł PiS, który na podstawie wielu informacji od spółdzielców składał zawiadomienia do prokuratora generalnego w sprawie spółdzielni PAX, w tym kamienicy przy Zamoyskiego, przyznaje, że prokuratura powinna zbadać kwestię odpowiedzialności urzędników w odrębnym śledztwie. – Albo było to karygodne zaniedbanie, albo celowe działanie – ocenia poseł Lisiecki.

Kamienica jest dziś w rękach prywatnej spółki, która generalnie wyremontowała budynek (w ramach wkładu budowlanego ) i sprzedaje w nim lokale – nie jest jego właścicielem, jak wynika z księgi wieczystej, ale ma własnościowe prawo do lokali. W ich posiadanie weszła, kupując w nim udziały. Mieszkania w tej kamienicy sprzedawane są jako rezydencja. Za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić tu ponad 9 tys. zł. Ma doskonałą lokalizację: niedaleko stacji metra Stadion Narodowy, pięć minut od parku Skaryszewskiego.

Stołeczni urzędnicy mimo ustaleń wydziału audytu i kontroli oraz zaleceń prezydenta miasta nie zrobili nic, by odzyskać pieniądze za znacjonalizowaną kamienicę przy ul. Zamoyskiego na warszawskiej Pradze. Za symboliczną złotówkę otrzymała ją spółdzielnia PAX, a po latach latach zrobiono na tym lukratywny interes. – Nie wiemy, dlaczego tak się stało – przyznaje w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” stołeczny ratusz.

Bezradność władzy

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej