Procedury
– Takie pozwy za błąd medyczny – błąd organizacyjny – na pewno się pojawią. A szansa ich powodzenia zależeć będzie od tego, czy uda się wykazać ewidentne błędy po stronie podmiotu medycznego – mówi radca prawny Jolanta Budzowska specjalizująca się w sprawach błędów medycznych. – W największym skrócie, DPS czy szpital nie będzie odpowiadał za zakażenie, jeśli wykaże, że przestrzegał procedur i zrobił wszystko, żeby uchronić pacjentów przed chorobą – podkreśla.
O jakich procedurach mowa? Chodzi chociażby o posiadanie i używanie strojów ochronnych, maseczek czy rękawiczek jednorazowych, zmiany organizacji pracy, wyeliminowanie osób pracujących w kilku ośrodkach czy wreszcie wydzielenie stref czystych.
– Jestem daleka od uwalniania placówek zdrowotnych od odpowiedzialność z powodu braku sprzętu. Jeśli brak środków ochrony osobistej był zawiniony przez system, to podmioty lecznicze powinny rozważać roszczenie regresowe w stosunku do Skarbu Państwa. Trzeba jednak oddzielić kwestię obiektywnych przeszkód od ewidentnych zaniedbań. A takim jest choćby nieprzeprowadzenie wywiadu epidemiologicznego z dopuszczoną do pracy pielęgniarką. Po ogłoszeniu stanu epidemii obowiązkiem kadry zarządzającej każdej placówki było wdrożenie rozwiązań, które zapobiegłyby zakażeniom krzyżowym – mówi mecenas Budzowska.
Podmioty zdrowotne będą się bronić przed uznaniem pozwów, wskazując, że nie miały narzędzi do weryfikowania stanu zdrowia personelu.
Zakażenia a testy
– Gdyby się okazało, że lekarz bądź pielęgniarka zakazili daną osobę koronawirusem, trzeba by rozważyć dwie kwestie: czy wiedzieli o tym, że są zakażeni, czy też, nie mając żadnych objawów, udzielali świadczeń medycznych –mówi z kolei Ewelina Jeglikowska, radca prawny z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych P.J. Sowisło & Topolewski S.K.A. w Poznaniu, która od wielu lat świadczy pomoc prawną dla podmiotów leczniczych. – W związku z tym, że testów na koronawirusa jest przeprowadzanych w Polsce wciąż za mało, w szczególności jeżeli chodzi o lekarzy, pielęgniarki czy ratowników medycznych, można przyjąć, że wielu z nich, nie mając typowych objawów, stanowi potencjalne źródło zakażenia. W tej sytuacji trudno udowodnić im winę, a co za tym idzie – znaleźć podstawę do ubiegania się o odszkodowanie czy zadośćuczynienie za zakażenie – dodaje.