Radni dwoją się i troją, żeby dzieląc swe gminy na okręgi wyborcze, sprostać nowym wymaganiom wprowadzonym nowelizacją z początku roku. Nie zawsze się to udaje, a podział zgodny z nowymi przepisami nie podoba się wyborcom. Potwierdza to najnowsze orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Czytaj także: Zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów. PKW: teraz za wybory odpowiada rząd
Sprawa dotyczyła gminy wiejskiej Krokowa w powiecie puckim. Jej rada uchwałą z lutego 2018 r. dokonała podziału gminy na okręgi wyborcze. To nie spodobało się komisarzowi wyborczemu, który w czerwcu stwierdził jej niezgodność z prawem i wezwał radę do dokonania nowego podziału w terminie 14 dni.
Na początku lipca rada podjęła nową uchwałę, ale podział okazał się tożsamy z pierwotnym. W tej sytuacji komisarz sam zmienił podział. To zaś nie spodobało się 38 wyborcom. W odwołaniu do Państwowej Komisji Wyborczej zarzucili komisarzowi naruszenie prawa przez dokonanie podziału w oderwaniu od przywiązania mieszkańców do dotychczasowych granic obwodów. Nic to nie dało. Sprawa trafiła do NSA, który oddalił ich skargę.
Przypomniał, że zgodnie z art. 12 ust. 1 i 2 ustawy z 11 stycznia 2018 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych radę gminy zobowiązano do dokonania podziału gminy na okręgi wyborcze. W gminach na terenach wiejskich okręgiem wyborczym jest jednostka pomocnicza, tj. sołectwo. Łączy się je w celu utworzenia okręgu albo dzieli na dwa lub więcej, jeżeli wynika to z zachowania jednolitej normy przedstawicielstwa.