Zdaniem Rzecznika Finansowego znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej może wyczerpywać stworzenie i zastosowanie w procesie likwidacji szkód z ubezpieczenia autocasco takiej metodologii szacowania kosztów napraw pojazdów, która polega na stosowaniu niejednolitych kryteriów wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu. Wszystko zależy od tego, czy ubezpieczyciel widzi możliwość orzeczenia tzw. szkody całkowitej, czyli uznania, że naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona. W umowach AC standardem jest jej orzekanie, jeśli koszty naprawy przekraczają 70% wartości auta sprzed szkody.

- Dlatego też w ogólnych warunkach ubezpieczenia ubezpieczyciele zastrzegają, że dla potrzeb ustalenia, czy zachodzi szkoda całkowita w rozumieniu umowy, stosuje się ceny najdroższych części oryginalnych z logo producenta auta i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi. Co kluczowe takie zastrzeżenie ma także zastosowanie do kosztorysowych wariantów ubezpieczenia, gdzie klient wybrał ustalenie odszkodowania według zryczałtowanych stawek za naprawę rzędu 65 zł, czy 80 zł albo według cen stosowanych przez inne zakłady naprawcze niż ASO i przy użyciu najtańszych, nieoryginalnych części – wyjaśnia Paweł Wawszczak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego, w biurze Rzecznika Finansowego.

Czytaj także:

Rzecznik Finansowy wzywa ubezpieczycieli do zmian w AC komunikacyjnym

W efekcie - jak wyjaśnia Rzecznik Finansowy - część klientów pozbawiona jest możliwości naprawy posiadanego samochodu i uzyskania odszkodowania w wysokości zgodnej z wybranym wariantem kosztorysowego rozliczenia szkody. Są zmuszeni sprzedać rozbity samochód i kupić inny, bo ubezpieczyciel nie zgodzi się pokryć kosztów naprawy, przewidzianych w wybranym wariancie ubezpieczenia choćby nie przekraczały one wspomnianej granicy 70%. Wynika to z tego, że wyznacznikiem szkody całkowitej są zawsze najdroższe ceny części i robocizny. Ubezpieczyciel wypłaci tytułem odszkodowania tylko różnicę pomiędzy wartością rynkową samochodu z dnia szkody a wartością pozostałości powypadkowych. - Różnice w wypłaconych odszkodowaniach z powodu wprowadzenia niejednolitych kryteriów szacowania szkody częściowej i całkowitej w ramach tego samego zdarzenia są bardzo często niebagatelne - zaznacza RF.