Grupa budowlana i infrastruktury kontrolowana przez rodzinę Benettonów zaproponowała pisemnie rządowi zmniejszenie swego udziału w Autostrade z 88 proc. do poniżej 50 proc. Dotychczas nie otrzymała na to odpowiedzi - powiedziały Reuterowi dwie osoby znające sprawę. Według źródła z kół rządowych, rząd sceptycznie podchodzi do zamiarów Atlantii, chce też, by ta grupa zgodziła się na obniżenie stawek myta i na większe inwestycje w autostrady.
Po pewnych kontaktach obie strony znalazły się znów w ślepej uliczce, a rząd naciska na zatwierdzenie przez parlament nowych przepisów, które ułatwią odebranie Atlantii atrakcyjnej finansowo licencji na płatne autostrady.
Rząd koalicyjny miał duże trudności z wypracowaniem wspólnego stanowiska, więc teraz nie wycofa się z postulatu ustanowienia nowego mechanizmu ustalania cennika opłat, ani z nowych przepisów o przyznawaniu i odbieraniu licencji - stwierdził rządowy informator. - Resort transportu przygotował projekt pewnych propozycji i jest gotów omawiać je, ale na razie nie dostrzega konkretnej woli tej firmy do negocjowania - dodał.
Rząd stara się unikać rozpoczęcia oficjalnych negocjacji - powiedziała inna osoba i dodała, że nowe przepisy znacznie zmniejszą wartość rynkową ASPI, bo przewidują dużo mniejsze odszkodowanie od rządu w razie odebrania licencji. Istnieje też ryzyko, że jakaś firma z udziałami skarbu państwa kupi udział w Autostrade po zaniżonej cenie.
Atlantia wysłała w styczniu pismo do Komisji Europejskiej ze skargą na nowe przepisy. Zamierza ponownie wystąpić do Brukseli o sprawdzenie ich po zatwierdzeniu przez parlament uchwały rządu - powiedziała jedna osoba, ale rzecznik Atlantii zaprzeczył temu.