Warte blisko 2 mld zł przedsięwzięcie stanie się narzędziem do analizy i administrowania polskim systemem drogowym. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) podpisała w ubiegłym tygodniu umowę na zaprojektowanie systemu, a także nadzór nad jego tworzeniem. Zajmie się tym amerykańsko-brytyjskie konsorcjum firm Halcrow Group i CH2M Hill Engineers. Pierwszy etap inwestycji obejmie ponad tysiąc kilometrów dróg należących do przebiegającej przez Polskę transeuropejskiej sieci drogowej – szybkich tras przebiegających na kierunku północ–południe oraz wschód–zachód. Ma być gotowy do końca 2020 roku. Pochłonie 144 mln euro, z czego 85 proc. dofinansuje Unia Europejska z funduszu CEF (Connecting Europe Facility).
KSZR będzie monitorować ruch na autostradach, drogach ekspresowych i drogach krajowych. Docelowo obejmie około 4 tys. kilometrów tras zarządzanych przez GDDKiA. Utworzą go tysiące urządzeń pomiarowych, wyświetlaczy, sygnalizatorów i kamer przemysłowych. Dzięki temu powstaną kompleksowe informacje o zatorach, przewężeniach, objazdach i możliwych alternatywnych trasach. Urządzenia zostaną ustawione i połączone w sposób, który pozwoli na zbieranie danych o ruchu pojazdów i pomoże zwiększyć przepustowość dróg nawet o 20 proc.
W rezultacie system przyczyni się do zredukowania strat czasu, np. podczas stania w korkach. Zwiększy zarazem oszczędności na paliwie oraz pozwoli na przekierowywanie aut na te drogi, którymi będzie można jechać szybciej. Kolejnym celem jest poprawa bezpieczeństwa: pojawią się znaki, które będą reagować na warunki drogowe. Przykładowo: podczas deszczu lub śnieżycy na danym odcinku będzie można obniżyć dopuszczalną prędkość jazdy. Efektem będzie mniejsza liczba wypadków. Jeśli takie się zdarzą, KSZR umożliwi szybszy dojazd służb ratowniczych i sprawniejsze usuwanie skutków.
KSZR ma także zbierać informacje z Miejsc Obsługi Podróżnych (MOP): będzie mógł przekazywać kierowcom informacje o wolnych miejscach lub kolejnych parkingach.