To nie jest dobry rok dla Ubera. Popularna aplikacja od stycznia zmaga się z ogromem problemów, takich jak zarzuty o podłożu seksualnym byłych pracownic, rezygnacje wielu ważnych szefów, w tym prezesa Jeffa Jonesa, czy przymus wycofania aplikacji z dwóch europejskich krajów - Danii i Włoch. Do tego dochodzi jeszcze oficjalne dochodzenie, które właśnie wszczął departament sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Władze postanowiły w końcu przyjrzeć się uważniej kontrowersyjnemu narzędziowi o nazwie Greyball, które miało pomagać kierowcom Ubera omijać funkcjonariuszy publicznych – donosi portal Huffington Post, powołując się na dwa źródła bliskie sprawie.

Oprogramowanie było wykorzystywane w regionach, w których przewoźnik wdarł się w najostrzejsze konflikty z władzami, w tym w Portland, Bostonie, Las Vegas i Paryżu, ale też w kilku miastach w Australii i Chinach. Umożliwia ono wykrywanie na mapie wbudowanej w firmową aplikację osób, które miały pod przykryciem kontrolować działalność Ubera na zlecenie służb – zwykle kontroli tych domagali się taksówkarze z licencją. Mechanizm Greyball rozpoznawał funkcjonariuszy dzięki kilku trikom, np. poprzez sprawdzenie, z jakiego rodzaju karty kredytowej były opłacane przejazdy, gdyż często były to karty zarejestrowane na policję. Po wykryciu takich „podejrzanych” osób, aplikacja uniemożliwiała im korzystanie z usług Ubera, np. pokazując im fałszywy stan ruchu taksówek, przez co nie byli oni w stanie zamówić sobie przejażdżki.

Tuż po tym, jak New York Times w marcu bieżącego roku ujawnił informacje o tym tajnym narzędziu Ubera, firma oficjalnie zakazała swoim pracownikom dalszego używania go. Uber tłumaczył się jednak, że projekt Greyball, który powstał w 2014 r. w ramach szerszego programu o nazwie VTOS („Violation of servis", czyli „naruszania zasad korzystania w usługi"), został stworzony wyłącznie w celu dbania o bezpieczeństwo kierowców. Miał on bowiem przeciwdziałać bezcelowemu zamawianiu taksówek, napaściom na kierowców czy zwabianiu ich w zasadzki przez klientów bądź też taksówkarzy z konkurencyjnych korporacji.

Jak dotąd, rzecznik Ubera odmawia skomentowania śledztwa kryminalnego wszczętego przez Amerykański departament sprawiedliwości. Prawnicy Ubera napisali jednak niedawno list do władz Portland, skąd wpłynęły zarzuty wobec Greyball, w którym przekonywali, że narzędzie to było w tym mieście bardzo oszczędnie używane, odkąd zostało tam wprowadzone w 2015 r.