Choć dorosła część naszego społeczeństwa ma wciąż problem z wykorzystaniem nowych technologii, co we wszelkich rankingach stawia nas daleko poza innymi krajami UE, to już młodzi Polacy korzystają z komputerów, smartfonów, tabletów i internetu w sposób równie zaawansowany, jak rówieśnicy z Europy Zachodniej. Zdaniem ekspertów to daje nam ogromne szanse na odrobienie zapóźnienie technologicznych wraz ze zmianą pokoleniową. Gdy dzisiejsza młodzież zacznie życie zawodowe - rynek czeka prawdziwy boom na nowe technologie. - Polska może dokonać gwałtownego skoku technologicznego - potwierdza Michał Kanownik, prezes Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE).

Dziś wykorzystanie tak podstawowych narzędzi jak komputery przez polskie firmy wciąż jest bardzo niskie. Z danych Eurostatu wynika, że gorzej od nas pod tym względem wypadają tylko Rumunia, Grecja, czy Węgry. Z kolei tzw. wskaźnik DESI, mierzący zakres wdrożenia technologii cyfrowych przez przedsiębiorstwa, plasuje nas dopiero na 25 miejscu w UE. Ta niekorzystna sytuacja w najbliższych latach jednak ma się zmienić. - Choć wykorzystanie umiejętności cyfrowych i technologii w rodzimych przedsiębiorstwach jest dziś problemem, to należy pamiętać, że mimo wszystko indywidualne kompetencje Polaków w tym zakresie nie ustępują reszcie świata - mówi Anna Giza-Poleszczuk, dyrektor DELab, działającego przy Uniwersytecie Warszawskim tzw. laboratorium gospodarki cyfrowej. Według niej, niska pozycja polskich przedsiębiorstw w rankingach to w dużej mierze efekt tego, że firmy prowadzą przedstawiciele starszego pokolenia. - A wielu dzisiejszych dorosłych nie rozumie nowych technologii - zaznacza Giza-Poleszczuk.

Zdaniem Michała Kanownika zmieni się to wraz ze zmianą pokoleniową. - Oczekujemy przeniesienia siły ciężkości z rynku konsumenckiego, który nasyca się już nowymi technologiami, właśnie na sektor przedsiębiorstw. Polskie firmy, by być konkurencyjnymi w Europie, muszą stać się bardziej innowacyjne. Zmiana pokoleniowa, która już się dzieje, to zapowiedź prawdziwej rewolucji technologicznej, która wydarzy się w ciągu najbliższych 2-3 lat - podkreśla prezes ZIPSEE.