Triumfalny powrót Dymnego

Krzysztof Materna przypomniał współtwórcę Piwnicy pod Baranami w Szczecinie i jedzie z nim do Krakowa.

Aktualizacja: 14.11.2019 21:14 Publikacja: 14.11.2019 18:37

Zespół Polskiego znakomicie śpiewa i tańczy w klimacie lat 60

Zespół Polskiego znakomicie śpiewa i tańczy w klimacie lat 60

Foto: Włodzimierz Piątek

Współautorką scenariusza jest Anna Dymna, która udostępniła archiwa po pierwszym mężu, potwierdzając, że żony są najlepszą rekomendacją klasy swoich partnetów. Dymnego w znakomitym muzycznym spektaklu Teatru Polskiego w Szczecinie widzowie przypominają sobie lub mogą poznać z archiwalnych filmów.

Hipisowski żywioł

Ale nawet przez biało-czarne kadry Wiesław Dymny przebija się swoją barwnością. W roli współtwórcy legendarnej krakowskiej Piwnicy pod Baranami; aktora i scenarzysty nowocześnie ludycznych filmów Henryka Kluby. Rzeźbiarza, który w poezji i piosenkach nagradzanych w Opolu – zaskakiwał absurdalnymi skojarzeniami i surrealistycznymi strumieniami świadomości. Ich próbkę daje w „Powitaniu" znakomity szczeciński aktor Michał Janicki.

Paradoksy życia Dymnego wyrażają idylliczne songi„Mamo" oraz „Niebieska patelnia" o barankach pasących się w niebiańskim pejzażu – zderzone z brutalnością „Miasta", a zwłaszcza „Wściekłą ulicą". Materna uruchamia wtedy żywioł kontrkukultury lat 60. i i beatowych widowisk z tamtych lat. Szczeciński zespół tańczy w hipisowskiej, musicalowej paradzie. Pulsuje mocnymi gestami, feerią dźwięków, słów i kolorów, w które ubrała aktorów w klimacie retro autorka kostiumów Dorota Roqueplo, znana m.in. z „Miasta 44".

Niezbywalną barwę portretu Dymnego stanowi jego miłosny liryzm wyrażony w „Mojej Madonnie" oraz w listach do żony, czyli do „Aniątka". Świetnie śpiewają „Wszystkich Świętych" Katarzyna Sadowska, „Opuszczony dom" – Adrianna Szymańska, „O, mój Aniele" – Dorota Chrulska.

Klasycznie kabaretowa jest operująca dwuznacznościami „Hujka Sojnówka" i krótka historia Słowian. Jej przeciąganiem bawi się Michał Janicki.

Weselne disco polo

Ale od zawsze były też w twórczości Wiesława Dymnego depresyjne i katastroficzne klimaty. Wprowadzają je do spektaklu „Czarne anioły" z repertuaru Ewy Demarczyk oraz monolog „Bestie", demonicznie wykonany przez występującego gościnnie Edwarda Linde-Lubaszenko. On też nadaje ton w drugim akcie, którego główną część stanowi „Karczma żydowska".

Dymny drapieżnie strawestował „Wesele" Wyspiańskiego, odnosząc się m.in. do antysemickiej nagonki 1968 r. Ale fraza „Idzie nowa Partia/Na sztandarach napis Patria" brzmi niepokojąco współcześnie również poprzez rytm, który dyktuje discopolowa muzyka i przyśpiewki z polskiego piekła rodem.

Pesymizm podkreśla finałowa „Wyspa" do muzyki Jacka Zielińskiego ze Skaldów z frazą: „Zła sytuacja/A więc zarządzam/Ewakuacja". Dymny ewakuował się w niewyjaśnionych okolicznościach w 1978 r., ale jak zapowiada Edward Linde-Lubaszenko – powróci. To już się dzieje, a powrót cieszy szczególnie w Krakowie, gdzie spektakl zostanie zagrany 16 i 17 listopada w Nowohuckim Centrum Kultury oraz 19 listopada w MCK.

Współautorką scenariusza jest Anna Dymna, która udostępniła archiwa po pierwszym mężu, potwierdzając, że żony są najlepszą rekomendacją klasy swoich partnetów. Dymnego w znakomitym muzycznym spektaklu Teatru Polskiego w Szczecinie widzowie przypominają sobie lub mogą poznać z archiwalnych filmów.

Hipisowski żywioł

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Teatr
Łódzki festiwal nagradza i rozpoczyna serię prestiżowych festiwali teatralnych
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Teatr
Siedmioro chętnych na fotel dyrektorski po Monice Strzępce
Teatr
Premiera spektaklu "Wypiór", czyli Mickiewicz-wampir grasuje po Warszawie
Teatr
„Równi i równiejsi” wracają. „Folwark zwierzęcy” Orwella reżyseruje Jan Klata
Teatr
„Elisabeth Costello” w Nowym Teatrze. Andrzej Chyra gra diabła i małpę