– K-dronu, co stale podkreślam, nie wynalazłem, lecz go odkryłem – mówi artysta. – Nie sposób było go wymyślić, można tylko do niego dotrzeć. Nie można go ulepszyć, tak jak nie sposób ulepszyć sześcianu. Ten tajemniczy kształt, który mi się przytrafił, dla swego zrozumienia żąda przede wszystkim czasu. Jego cechy ukazują się stopniowo i w końcu zadziwiają obserwatora. Co było skomplikowane, ujawnia się jako fenomenalnie proste. To, co proste, może się okazać bardzo złożone. Wierzę, że świat bez K-dronu byłby światem uboższym.

Źródłosłów nazwy odkrytego jedenastościanu jest bardzo prosty. „K" bowiem jest zarówno 11. literą alfabetu, jak i pierwszą nazwiska jego twórcy. Druga część nazwy zaś wywodzi się od skrócenia końcówki „hedron" (po grecku edron) używanej w języku angielskim na określenie ściany w wielościanie.

Zastosowania K-dronu nie zostały poznane jeszcze do końca. Zaczęto od opakowań jubilerskich, poprzez głośniki radiowe, zabawki dziecięce, aż po architekturę. Powstało już kilka budynków, między innymi studio w Hollywood, szkoła w Maryland oraz duże centrum handlowe w San Francisco. Duże zainteresowanie wywołał projekt K-dronowego globusa. Stanowi on bardzo praktyczne połączenie globusa i mapy, można go przekształcić w odwzorowanie nieba (więcej informacji o tym odkryciu www.k-dron.com). K-dron Janusza Kapusty ma też swój pomnik w Kole, stolicy powiatu, gdzie urodził się artysta. Wystawa w BUW składa się z 38 plansz (o wymiarach 1 m x 1 m)  prezentujących historię, zastosowanie i wizualizacje przestrzenne K-dronu. Ekspozycja czynna jest w Galeria na Siatkach w pasażu BUW, do 30 czerwca 2016 r.