Białoruska opozycja znów manifestuje

Po raz trzeci w ciągu trzech miesięcy w Mińsku demonstrowali przeciwnicy Łukaszenki.

Aktualizacja: 01.05.2017 17:44 Publikacja: 01.05.2017 17:25

Manifestacja w Mińsku

Manifestacja w Mińsku

Foto: www.youtube.com

Manifestanci zebrali się na placu Październikowym w centrum miasta. Na ich czele stanęli opozycyjni politycy: Władimir Nieklajew i Paweł Seweriniec.

Przyszła też Marina Adamowicz, żona aresztowanego trzy dni wcześniej Mikoły Statkiewicza. Ten ostatni właśnie wzywał do antyłukaszenkowskiej demonstracji 1 maja.

Kilkaset osób (od 200 do 500 – w zależności od źródeł informacji) przeszło spokojnie przez centrum białoruskiej stolicy, nie atakowane przez milicję. Przed marszem Paweł Seweriniec podszedł do dowódcy milicyjnych oddziałów i wezwał go by „(milicjanci) zrezygnowali z przemocy". Wzdłuż opozycyjnego pochodu jechały jednak cały czas milicyjne samochody przypominając przez głośniki, że „akcja jest nielegalna". Zwracali się też do manifestantów, by „nie zmuszali sił porządkowych do użycia siły".

Demonstranci żądali przerwania represji na Białorusi i wypuszczenia zatrzymanych, w tym przywódców opozycji. Domagali się również anulowania „podatku od pasożytów społecznych" (tak nazywane jest opodatkowanie bezrobotnych), zniesienia opodatkowania emerytów oraz obniżenia wieku emerytalnego.

W deklaracji przyjętej na zakończenie manifestacji żądano również „zakazania urzędnikom wtrącania się do działalności przedsiębiorstw", ochrony praw inwestorów, niezawisłości sądów oraz przedterminowych wyborów wszystkich szczebli pod nadzorem międzynarodowych obserwatorów.

W Mińsku nikogo nie aresztowano w czasie manifestacji. W Baranowiczach natomiast został zatrzymany jeden z kilku manifestantów, którzy stanęli w centrum miasta i nic nie robili. Tylko jeden z nich wyjął dużą, czystą kartkę papieru i on właśnie natychmiast został aresztowany. Poprzednie, opozycyjne manifestacje na Białorusi miały miejsce 25 marca – wtedy milicja dokonała pogromu demonstracji i zatrzymała wielu ich uczestników. Zorganizowane protesty zaczęły się lutym, gdy na ulice wylało się społeczne niezadowolenie z powodu szykowanego przez władze „podatku od pasożytów".

Manifestanci zebrali się na placu Październikowym w centrum miasta. Na ich czele stanęli opozycyjni politycy: Władimir Nieklajew i Paweł Seweriniec.

Przyszła też Marina Adamowicz, żona aresztowanego trzy dni wcześniej Mikoły Statkiewicza. Ten ostatni właśnie wzywał do antyłukaszenkowskiej demonstracji 1 maja.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Miss USA rezygnuje z tytułu. Powód? Problemy ze zdrowiem psychicznym